Do Sądu Rejonowego w Pile trafił też akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi S. któremu pilska prokuratura zarzuca popełnienie przestępstwa, polegającego na spowodowaniu wypadku lotniczego. Do wypadku w którym zginął jeden pilot, a przechodzień został ranny doszło dokładnie 4 lata temu.
- Oskarżony naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu powietrznym, w ten sposób, że lecąc swoim szybowcem wleciał w komin powietrzny, w którym znajdował się inny uczestnik tych zawodów, który wystartował wcześniej i do prowadził do zderzenia się obu szybowców - informuje Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile.
Wtedy to w wyniku zderzenia zginął 50-letni pilot, który w ostatnim momencie katapultował się z szybowca ale nie zdążył otworzyć spadochronu i roztrzaskał się o ziemię. Drugim poszkodowanym był przechodzień na którego spadły odłamki szybowca, powodując u niego poważne obrażenia. Mężczyzna walczył o życie. Śledztwo w tej sprawie trwało cztery lata. Wszystko przez złożoność i czas przygotowania niezbędnych ekspertyz. Biegli jako winnego wypadku wskazują właśnie Zbigniewa S. pilota i instruktora szybowców z Piły, który, zdaniem śledczych złamał zasady bezpieczeństwa. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
***
Prokuratura zamknęła także sprawę wypadku szybowców do którego doszło dzień przed tą tragedią.
Wtedy to dwa szybowce zderzyły się niedaleko Płotek. Piloci zdążyli się katapultować. Biegli twierdzą, że winny zdarzenia jest 54-letni Rafał W., który nie dość uważnie obserwował przestrzeń wokół siebie. Mężczyzna przyznał się do winy. Prokuratura wnioskuje o warunkowe umorzenie tej sprawy na dwuletni okres próby.
