Chemikalia w Jastrowiu. Kilka tygodni temu na jednej z posesji odnaleziono skład podejrzanych substancji. To prawdopodobnie kolejny przykład nielegalnego procederu zarabiania na zwożeniu odpadów chemicznych z zagranicy.
O niebezpiecznym znalezisku poinformował sam właściciel terenu. Rolnik z Witankowa teren dzierżawił jednej z firm ze Śląska. Ta się jednak rozpłynęła, a chemikalia zostały.
- W związku z tym od niego będą egzekwowane wszelkie obowiązki jeżeli chodzi o usunięcie, utylizację itd. - mówi Marek Duraj, dyrektor pilskiej delegatury WIOŚ.
Właściciel terenu tłumaczył, że nie wiedział, że posesja zostanie wykorzystana do składowania odpadów chemicznych. W kwietniu działania kontrolne podjął Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
– Są to odpady w większości niebezpieczne. Około 250-300 ton jak szacujemy. Jest także podejrzenie, że część tych odpadów, są to odpady której przyjechały do Polski z zagranicy i w związku z tym zachodzi tutaj podejrzenie transgranicznego przemieszczania odpadów - dodaje Marek Duraj z WIOŚ Piła.
Dyrektor pilskiego WIOŚ tłumaczy, że inspektorzy z podobnymi sytuacjami spotykają się co jakiś czas. Jest to popularny proceder, szczególnie w zachodnich województwach kraju. Polskie firmy, działające nielegalnie lub pod pozorami legalności, oferują dużo niższe ceny za utylizację różnego rodzaju odpadów i w ten sposób zdobywają klientów, którzy świadomi lub nie tego, co z nimi dalej się stanie, wybierają tańszą dla siebie opcję. Z problemem zostaje gmina, która bardzo często musi z własnych pieniędzy pokryć koszty utylizacji tych odpadów.
– Nie wyobrażam sobie, żeby z budżetu gminy, z budżetu który przecież chcemy wykorzystać na inwestycje, tutaj pokrywać tę utylizację. Będziemy szukać innych środków jeżeli już będziemy zmuszeni - mówi Piotr Wojtiuk, burmistrz Jastrowia.
A koszt utylizacji tych odpadów może wynieść ponad milion złotych. Wśród odpadów znajdują się między innymi farby, lakiery, materiały z przemysłu drukarskiego. Sprawa została zgłoszona do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska i prokuratury w Złotowie, która prowadzi w tej sprawie postępowanie.