Pod hasłem „Mundur na rowerze” pilscy strażacy rozpoczęli kolejny etap ogólnopolskiej akcji charytatywnej dla strażaka i policjanta, którzy pod koniec ubiegłego roku ucierpieli podczas wybuchu ładunku w mieszkaniu bombera na łódzkich Bałutach.
Grupa „Mundur na rowerze” jednogłośnie podjęła decyzje o zebraniu środków finansowych na leczenie i rehabilitację poszkodowanych funkcjonariuszy. Rozpoczęcie przejazdu odbyło się w Białymstoku, natomiast wyścig składający się ze 133 odcinków zakończy się w Łodzi. Uczestniczą w nim strażacy, policjanci, celnicy, funkcjonariusze straży granicznej, a także cywile.
- Piękna reprezentacja z Wałcza przekazała sztafetę reprezentantom małego posterunku Policji w Szydłowie. Ekipa z Wałcza postanowiła pojechać dalej do Piły. Natomiast ekipa z Szydłowa postanowiła pojechać dalej do Czarnkowa z grupą pilską. Tak właśnie się wspieraliśmy na całym odcinku. W Pile przed startem zrobiliśmy spontaniczną zrzutkę aby zasilić konto Arka i Marcina. Przed startem grupa zebrała ponad 700 zł - czytamy na facebooku akcji Mundur na rowerze.
W minioną sobotę sztafeta dotarła do Szydłowa, Piły i Czarnkowa, pokonując tym samym dystans ok. 50 km. Swoją obecność zaakcentowała również Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Pile, którą reprezentowali Łukasz Kreskowiak oraz Radosław Brzeziński.
W akcję zaangażowani byli wszyscy pilscy strażacy, którzy zbierali pieniądze dla Arkadiusza i Marcina poprzez zakup koszulek z logami partnerów oraz sponsorów przejazdu.
fot. i opr. kpt. Paweł Kamiński, PSP w Pile
fot. i opr. Magdalena Borowiak, Szkoła Policji w Pile