Szczeniaki były zawinięte w reklamówkę i wyrzucone do rowu. Siedem z nich jeszcze żyło. Na takie makabryczne znalezisko natrafiła mieszkanka Osieka.
Kobieta usłyszała skomlenie psiaków. Gdy podeszła do rowu, nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. 12 szczeniaków z dwóch rożnych miotów zawiniętych w foliowy worek.
- Niektóre pieski już były martwe, a inne skomlały. Kilka bardzo malutkich i kilka ciut większych. Pięć z nich już nie żyło, trzy większe zostały prawdopodobnie zabite uderzeniem w głowę, bo miały krew przy pyszczkach, a siedem jeszcze żyło - relacjonuje Katarzyna Korycka-Walasiak, szefowa Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Łobżenicy.
Mieszkanka Osieka poinformowała i Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Łobżenicy i Straż Miejską w Wyrzysku.
- Strażniczka zgłosiła sprawę na policję, a żywe szczeniaki przewiozła do pilskiego schroniska dla zwierząt. Tam stan szczeniąt miał ocenić weterynarz. Niestety wszystkie szczeniaki zostały w Pile uśpione - dodaje szefowa TOZ.
Jest mnóstwo fundacji, które mogłyby przyjąć psiaki.
- One umierały z głodu i braku powietrza. Może kogoś ruszy sumienie i wskaże sprawcę? Chcę jechać także do proboszcza w Osieku i prosić go, aby ogłosił z ambony i przemówił do sumień tych ludzi. Nie wiem, czy to coś pomoże... - zastanawia się Katarzyna Korycka-Walasiak.
Jeśli ktoś coś wie na ten temat, prosimy o kontakt.
fot. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Łobżenicy