Willa Iwańskiego w ruinie. Ten przeszło 80-letni budynek jest jednym z nielicznych zabytków w Złotowie. To także kolejny w mieście, po Pałacu Działyńskich, przykład historycznej budowli, która niszczeje w prywatnych rękach.
Willa Iwańskiego w Złotowie została wybudowana najprawdopodobniej w latach 1920-1930. Nie zachowały się żadne dokumenty, które mogłyby potwierdzić dokładną datę. Budynek na pewno stał w 1930 roku, gdyż zachował się na fotografiach z tamtego okresu. Mniej niewiadomych jest za to przy osobie, która była jego pierwszym właścicielem.
- Friedrich Iwański był jednym z najbogatszych przedsiębiorców w Złotowie w okresie przedwojennym. On był właścicielem fabryki papy dachowej oraz zakładów, które produkowały materiały budowlane, między innymi cegły wapienne. Był z pochodzenia Niemcem, ale miał żydowskie korzenie, a nazwisko jest polskie - opowiada Kamila Krzanik-Dworanowska, dyrektorka Muzeum Ziemi Złotowskiej.
Dzięki czemu Iwański był przykładem mieszanki kulturowej, która przed wojną była obecna w Złotowie. Willa już od 20 lat jest w prywatnych rękach – należy do złotowskiego przedsiębiorcy Mirosława Włodarczaka oraz firmy, której jest współwłaścicielem. Przeprowadzona 2 lata temu kontrola budynku wykazała, że obiekt jest w złym stanie technicznym.
- Są uszkodzone stropy nad piwnicą, nad poddaszem. Uszkodzone pokrycie dachowe i konstrukcja dachu. Właściciele mieli nałożony obowiązek przedstawienia ekspertyzy stanu technicznego - wyjaśnia Ewa Radeberg, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Złotowie.
Którą to przedstawili i która wykazała zakres wymaganych prac naprawczych. Mimo, że właściciele obiektu mieli na ich przeprowadzenie niemal 10 miesięcy, to jednak nic zrobili. Niedawno powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego nałożył na nich karę w wysokości 20 tysięcy złotych. Jest to spowodowane także tym, że willa jest pod opieką konserwatora zabytków. Pojawia się więc pytanie, jak ją zagospodarować?
- Zburzyć i postawić blok, by było wykorzystane miejsce, a tak to stoi puste i nikt z tego nie korzysta - mówią jedni, a drudzy są przeciwni burzeniu: - Ma być wyremontowany i wykorzystany na cele miasta. Miasto powinno wykupić ten ładny budynek. To jest jednak historia Złotowa i powinno być to wyremontowane.
Inne plany ma jednak Mirosław Włodarczak. Współwłaściciel willi nie zgodził się na nagranie rozmowy, jednak zdradził, że chce zburzyć zabytkowy budynek. Co na to konserwator zabytków?