Pilska policja prowadzi śledztwo w sprawie... naklejek nawołujących do solidarności z niepełnosprawnymi na drzwiach biura poselskiego Marty Kubiak. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości domagała się ścigania sprawców. A parlamentarzyści z Platformy Obywatelskiej chcą pomagać ściganym w tej sprawie.
Wszystko zaczęło się w maju. W tym czasie w Sejmie strajkowali rodzice osób niepełnosprawnych. W geście solidarności członkowie koalicji Piła Ponad Podziałami przeprowadzili manifestację pod budynkiem Domu Pomocy Społecznej w Pile. W jej trakcie na witryny budynku w którym znajduje się także biuro poselskie Marty Kubiak naklejone zostały wlepki. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości postanowiła zawiadomić o tym policję.
- 6 maja 2018 roku do Komendy Powiatowej Policji w Pile wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia polegającego na naklejeniu na jednym z budynków znajdujących się w Pile przy ul. 11 Listopada, dokładnie na tablicy informacyjnej tego budynku naklejek oraz afiszy. W chwili obecnej pilscy funkcjonariusze prowadzą okoliczności wyjaśniające w tej sprawie - informuje sierż. sztab. Jędrzej Panglisz z biura prasowego pilskiej policji.
Jej obrotem zaskoczeni są sami uczestnicy manifestacji. Dwoje z nich zostało już wezwanych na pilską komendę i przesłuchanych. Trzecią osobę czeka to w sierpniu.
- Jestem zaskoczona takim obrotem sytuacji, tym bardziej, że na tych naklejkach, czy na tej kartce powieszonej, czyli karcie praw osób niepełnosprawnych nie było ani nic obraźliwego w stosunku do rządu czy do tych posłów - tłumaczy Izabela Milewska, Piła ponad Podziałami i KOD.
Zaskakują ich także działania policji.
- Cztery godziny ściągano
te naklejki, których nie było aż tak dużo, bo ściągano również odciski palców - dodaje Izabela Milewska.
A to przecież jak twierdzą była to pokojowa manifestacja podczas, której naklejono karki pokazujące solidarność z osobami niepełnosprawnymi.
Prawdopodobnie ze względu na trwające posiedzenie Sejmu posłanka Marta Kubiak nie odpowiadała na nasze telefony i sms-y. Suchej nitki nie pozostawia na niej jednak opozycja.
- Naprawdę żenujące i kompromitujące. Czy pani poseł pytam jest innego zdania niż te, które są zapisane tutaj w tej wlepce? Czy nie jest solidarna? Czy nie chce pomagać? - pytał Mieczysław Augustyn, senator, Platforma Obywatelska.
Trzem kobietom wobec których w pilskiej policji toczy się postępowanie, pomagać za to chce Platforma Obywatelska.
- Biuro Interwencji Obywatelskiej powstało po to, by żaden obywatel nie czuł się bezbronny wobec szykan, które mogą go spotkać ze strony władzy, ze strony policji, ze strony administracji, ze strony tych, którzy czują się silniejsi - wyjaśnia Andrzej Halicki, poseł na Sejm, Platforma Obywatelska.
Sprawa prowadzona jest na podstawie art. 63 a Kodeksu Wykroczeń: „Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem,podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny".
Kobietom grozi teraz kara ograniczenia wolności lub grzywny.