Mundurowi wyjechali na tak odległą akcję ze względu na dramatyczną sytuację w tamtym kraju. Od kilku dni bowiem Szwedzi walczą z rozległymi pożarami lasów, do których dochodzi ze względu na panujące tam wysokie temperatury. Pożary zlokalizowane są w kilkudziesięciu miejscach.
- W piątek o godz. 12 otrzymaliśmy informację. O godz. 14 samochód wyjechał do punktu koncentracji w Poznaniu czyli miejscu gdzie wszystkie siły i środki się zjeżdżały. Następnie już kolumną wszystkie pojazdy przyjechały do Świnoujścia gdzie o godz. 1 w nocy władowano ich na prom. Następnego dnia rano z promu zeszli, pokonali 500 km, w międzyczasie postój. Spali w jakichś koszarach wojskowych. W niedzielę również 500 km i w niedzielę wieczorem dotarli już do miejsca docelowego. Jest to miejscowości Sveg w Szwecji - informuje kpt. Paweł Kamiński z PSP w Pile.
W jej środkowej części. Tam w niedzielę strażacy rozbili obóz i przystąpili do akcji gaśniczej. Warunki są trudne ze względu na występujące w tamtym rejonie i trudne do ugaszenia torfowiska. Z Piły do Szwecji walczyć z żywiołem wyjechało 5 osób oraz jeden samochód gaśniczy. Z naszego regionu do akcji włączono także strażaków z powiatu chodzieskiego oraz czarnkowsko-trzcianeckiego.
To nagranie otrzymaliśmy od Arkadiusza Żylińskiego - strażaka z Trzcianki . Widać na nim jak mundurowi są ciepło witani przez wdzięcznych Szwedów. Wyjazd strażaków jest odpowiedzią polskiego rządu na prośbę władz Szwedzkich. Łącznie na akcję z województwa Wielkopolskiego oraz Zachodnio-Pomorskiego wyjechało niemal 140 osób wraz ze specjalistycznym sprzętem. Misja strażaków ma potrwać dwa tygodnie.