Polonia dzielnie walczyła, ale nie dała rady wyszarpać zwycięstwa w spotkaniu z ROW-em Rybnik. Rekiny osłabione brakiem Daniela Bewley'a wygrały w Pile 49:40. Goście zdobyli także punkt bonusowy i kończą rundę zasadniczą na drugim miejscu. Polonii pozostaje walka w barażach o utrzymanie w Nice I Lidze Żużlowej.
- Myślę, że jakby nie takich kilka błędów, czy Adriana Cyfera, gdzie zgubił 2 punkty na trasie, czy ten bieg w którym jechaliśmy na 5:1, a w powtórce było 3:3 to można byłoby się pokusić o zwycięstwo. Wiadomo, że my mamy kłopoty jakie mamy, zawodnicy jeżdżą na starym, nieremontowanym sprzęcie i wygląda tak jak wygląda. Myślę, że ambicji absolutnie nie można im odmówić. Cały czas myślimy o barażach, chłopacy chcą jechać, z tego co wiem nowy zarząd też podchodzi do tego w ten sposób. Czekamy teraz na dotację z miasta, chłopacy dostaną troszkę pieniędzy, dosprzętowią się i będziemy walczyć o utrzymanie się w tej I lidze - zapewnia Paweł Szałapski, kierownik drużyny Euro Finannce Polonia Piła.
ROW Rybnik był zdecydowanym faworytem tego spotkania, ale to poloniści niespodziewanie prowadzili po dwóch pierwszych biegach. Sytuacja do normy wróciła w trzeciej gonitwie, kiedy to para Szczepaniak-Lebiediew zostawiła w pokonanym polu Tomasza Gapińskiego i Adriana Cyfera. Od tego momentu rybniczanie skrupulatnie powiększali swoją przewagę, która na końcu spotkania wynosiła 9 punktów.
Tradycyjnie w pilskiej Polonii prym wiedli Rafał Okoniewski i Tomas Jonasson. To było jednak za mało na drużynę z Rybnika. Wśród Rekinów najlepiej punktowali Troy Batchelor, Andrzej Lebiediew i Kacper Woryna. Rybniczanie będą teraz przygotowywać się do walki o awans w fazie play-off. Pilanom pozostają natomiast baraże o utrzymanie w Nice I Lidze Żużlowej.
