Stefan Piechocki wicestarosta pilski i Jan Pikulik dyrektor jednego z wydziałów starostwa zostali we wtorek zatrzymani przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Przewieziono ich do Prokuratury Rejonowej Poznań – Nowe Miasto, gdzie usłyszeli zarzuty. Dziś obaj samorządowcy PSL mówili o tym zatrzymaniu.
- Zrobili to z gracją, bez żadnych incydentów - tak o swoim zatrzymaniu przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego powiedział Stefan Piechocki.
Wicestarosta poprosił dziennikarzy, aby nie zasłaniali mu już oczu i nie podpisywali inicjałami. Bo jak sam mówi, nie czuje się winny. Podobnie Jan Pikulik.
- Jestem dowartościowany tą wizytą, panowie przyszli w pełnym uzbrojeniu - dodawał Jan Pikulik, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa w Starostwie Powiatowym w Pile.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało go w jego domu. Wicestarostę Stefana Piechockiego pod urzędem, gdy rano przyszedł do pracy.
- Według agentów CBA wicestarosta pilski przekroczył swoje uprawnienia, załatwiając pracę, awanse znajomym lub osobom polecanym pomimo ich braku kompetencji zawodowych. Wicestarosta pilski wprost zażądał, aby stanowisko w Domu Pomocy społecznej objęła wskazana przez niego radna powiatowa, pomimo że nie spełniała żadnych wymagań - mówi Piotr Kaczorek z wydziału komunikacji społecznej CBA.
Chodziło o Agnieszkę Mrotek radną także Polskiego Stronnictwa Ludowego, która ubiegała się w konkursie o kierownicze stanowisko w Domu Pomocy Społecznej w Falmierowie. Do pomocy w tym miał wicestarosta nakłonić podległego mu Jana Pikulika dyrektora jednego z wydziałów Starostwa Powiatowego w Pile. Wczoraj w poznańskiej prokuraturze usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień w celu uzyskania korzyści majątkowej.
- Zastosowano w obu przypadkach, u obu podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 10 tys zł, jak również zawieszono ich na czas postępowania w funkcji wicestarosty i dyrektora. Za czyn ten grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności - informuje Michał Smętkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Dziś obaj samorządowcy wystosowali oświadczenie, w którym podkreślają, że o szczegółach ze względu na dobro śledztwa mówić nie mogą. Jednak w ich ocenie padli ofiarą walki wyborczej.
- Ja się kiedyś ostro wypowiadałem w temacie osób zatrudnionych przez Prawo i Sprawiedliwość na terenie powiatu pilskiego, w pewnych elementach moje wypowiedzi nie były też zgrane ze stanowiskiem Porozumienia Samorządowego i myślę, że to są efekty działań, które mają wykluczyć nas jako PSL z gry wyborczej. Dziś odbieram to jednoznacznie jako grę wyborczą PiS na terenie powiatu pilskiego. Z mojej wiedzy i obserwacji jest to współpraca Prawa i Sprawiedliwości z Porozumieniem Samorządowym - twierdzi Stefan Piechocki, wicestarosta pilski.
Choć dziś zapewniał, że koalicja w radzie powiatu z Porozumieniem Samorządowym działa. Wczoraj na stronie starostwa pojawiło się oświadczenie.
– W związku z informacjami o zatrzymaniu polityków PSL tj. wicestarosty pilskiego i jednego z dyrektorów wydziału w Starostwie Powiatowym w Pile, sprawującego jednocześnie funkcję radnego Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, jako starosta pilski i prezes Stowarzyszenia Porozumienie Samorządowe, stanowczo oświadczam, że członkowie Zarządu Powiatu reprezentujący stowarzyszenie Porozumienie Samorządowe w Pile nie są z tą sprawą powiązani w żaden sposób - oświadczył Eligiusz Komarowski, starosta pilski.
Zdaniem Krzysztofa Paszyka termin zatrzymania nie jest przypadkowy. W jego ocenie ma to wymiar brudnej kampanii wyborczej. Dowód? Relacje w publicznych mediach. Można to było zrobić dyskretniej.
- A nie robić spektakl z wykorzystaniem służby specjalnej. Wykorzystano CBA do tego, by dwóch doświadczonych samorządowców sponiewierać i upodlić - oburza się Krzysztof Paszyk, poseł PSL.
Ale to się nie uda. Ta próba może tylko umocnić PSL w regionie – mówią zgodnie samorządowcy.