Napięte relacje w złotowskim magistracie. Współpraca burmistrza z radnymi nie układa się od 4 lat. Na sierpniowej sesji Rady Miasta, była tego kolejna odsłona: radni odrzucili kolejne pomysły Adama Pulita.
To, co w teorii wydaje się bardzo proste, niekoniecznie sprawdza się w Złotowie. Relacje pomiędzy burmistrzem miasta, a radnymi są trudne praktycznie od samego początku kadencji.
- Burmistrz ma jakieś swoje założenia i próbuje forować swoje pomysły. Radni się z tymi pomysłami nie zgadzają. Jest trochę taka przepychanka. To nie jest na zasadzie, że my czegoś nie chcemy, bo my chcemy - zapewnia Krzysztof Żelichowski, przewodniczący Rady Miasta w Złotowie.
Mimo to, burmistrzowi często nie udaje się przekonać radnych do swoich racji. W kończącej się kadencji, nie było niczym niespotykanym, jeżeli przeciwko projektom Adama Pulita głosowali wszyscy radni.
Na ostatniej sesji Rady Miasta, kością niezgody okazały się dwa projekty: szlak turystyczny nad jeziorem Zaleskim i 8 nowych terenów zielonych w Złotowie. Według radnych, w przypadku tego drugiego pomysłu, na niekorzyść miasta zmieniła się kwota, którą musiałoby dopłacić miasto – ok. 50 proc. z ponad 4 milionów, a nie 15 - 20 proc., jak to było pierwotnie planowane. Burmistrz zapewnia, że ma na ten cel pieniądze i krytykuje decyzje radnych.
- Nie jest to już jakiś jednomyślny głos, tylko wiele osób miało pewne wahania. Pojedyncze osoby miały zdanie przeciwne, ale to jest za mało. Tam trzeba mieć naprawdę jasne zdanie, wyrazić wolę za tym, że przyjęliśmy taki kierunek, to tak róbmy. Trudno jest mi po prostu się z tym pogodzić, żeby hamować mnie tuż przed metą - mówi Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
Czyli wyborami, które odbędą się 21 października. I trudno nie odnieść wrażenia, że obie strony liczą na gruntowne zmiany po stronie politycznej konkurencji.