Powalone drzewa, połamane gałęzie na drogach, a nawet pozrywane dachy domów. W piątkowy wieczór strażacy z naszego regionu mieli ręce pełne roboty. Wszystko przez silny wiatr, dochodzący do 80 km na godzinę.
Strażacy z Chodzieży, Margonina, Szamocina, Czarnkowa, Złotowa i Wałcza w piątkowy wieczór wyjeżdżali na interwencje w sumie kilkanaście razy. Wichura wyrządziła w regionie sporo szkód. Najgroźniej było w Lubaszu, gdzie silny wiatr uszkodził kilka dachów. Do poważnego zdarzenia doszło także w Szamocinie, gdzie ok. godziny 22.00 konar spadł na linię energetyczną przy ulicy Marcinkowskiego. Na drodze wojewódzkiej wprowadzono z tego powodu ruch wahadłowy.
Strażacy byli także wzywani do powalonych drzew i połamanych gałęzi, które stwarzały zagrożenie na drogach. Wszystkie przeszkody udało się uprzątnąć i noc minęła już spokojnie.