Wracamy do sprawy fabryki asfaltu w Złotowie. Informacja o jej powstaniu gruchnęła kilkanaście dni temu, a niedawno w sprawie pojawił się nowy wątek. Jeden z radnych zarzuca władzom miasta wydzielenie działki konkretnie pod firmę Strabag. Burmistrz odpiera zarzuty i zapewnia, że tematu budowy fabryki na terenie miasta już nie ma.
Sprawę na spotkaniu komisji Rady Miejskiej poruszył kilka dni temu Jerzy Kołodziejczyk. Według radnego, mimo wcześniejszych zaprzeczeń władz miasta, na obszarze pomiędzy Złotowem i Blękwitem została wydzielona działka konkretnie pod fabrykę mas bitumicznych.
- Została wydzielona działka o którą zabiegał Strabag, o powierzchni prawie 3 hektarów. Dokładnie w takim samym miejscu i o takim samym kształcie, jak w piśmie z którym zwrócił się Strabag do Urzędu Miejskiego - mówi Jerzy Kołodziejczyk, radny Rady Miasta w Złotowie.
Co miało miejsce na początku lipca. Burmistrz Adam Pulit uważa, że cała sprawa jest związana z nagonką na niego, a temat fabryki został już zamknięty.
- Stanowczo zaprzeczam temu, że podejmowałem jakiekolwiek działania zmierzające do wytyczenia działki pod zamówienie pod konkretną firmę, tutaj firmę Strabag. Plan zagospodarowania powstał w 2017 roku, który przygotował architekt, który przygotował do niego załącznik graficzny wskazując konkretne działki pod konkretne usługi: pod działalność produkcyjną, usługową - odpiera zarzuty Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
A następnie na obszarze przyszłej strefy przemysłowej geodeta miał wydzielić drogi i działki. To właśnie wtedy jedną z nich miała zainteresować się firma Strabag. Według zapewnień burmistrza, fabryk asfaltu w Złotowie na pewno nie powstanie – firma wycofała się z tych planów.