Dzisiaj mamy pierwszy dzień kalendarzowej zimy. W tym roku pokrył się on niemal idealnie z astronomiczną, gdyż Słońce zagórowało nad Zwrotnikiem Koziorożca tuż przed północą czasu polskiego. Był to moment przesilenia zimowego, a więc najkrótszy dzień i najdłuższa noc na naszej półkuli.
Sobota jest już w regionie dniem dłuższym o około 3 sekundy.
Pomimo rozpoczęcia zimy, pogoda jest daleka od obecnej pory roku. W tym tygodniu temperatura kształtowała się co prawda w okolicy zera stopni, jednak opadów, które dodałyby uroku okresowi przedświątecznemu, było niewiele. W zasadzie jedynym grudniowym dniem z zauważalną pokrywą śnieżną był czwartek (20.12). Niestety śnieg występował na froncie okluzji o charakterze ciepłym. Za nim płynęła łagodniejsza polarnomorska masa powietrza a opady przechodziły w deszcz ze śniegiem i deszcz. Szczególnie ciepło zrobiło się ubiegłej nocy. Przejściowo w okolicy Piły notowaliśmy 8 stopni, a przykładowo we Wrocławiu nawet 11 stopni powyżej zera.
Wielu osobom, bożonarodzeniowy czas kojarzy się już z bardziej wiosenną niż zimową aurą. Ostatnie białe święta mieliśmy w 2010 roku. Wtedy w Pile pokrywa śnieżna wynosiła 25-30 cm a temperatura nie przekraczała 0 stopni. Pamiętny był również 2002 rok, gdy w okresie 24-26.12, temperatura minimalna spadała do -18 stopni natomiast maksymalna nie wynosiła więcej niż -8 stopni.
Pozostałe święta w XXI wieku, poza małymi wyjątkami, charakteryzowały się dodatnimi, czasami nawet bardzo wartościami. Jedną z wyższych wartości zanotowaliśmy 26.12.2015 roku (14 stopni !)
Zastanawiamy się pewnie, dlaczego dzieje się tak, że akurat na święta następuje zmiana pogody na zupełnie niezimową. W meteorologii istnieje takie pojęcie jak „odwilż bożonarodzeniowa” . Jest to stały okres synoptyczny, przypadający na III dekadę grudnia (zazwyczaj w okolicy świąt – stąd nazwa). Charakteryzuje się wzmożoną aktywnością niżową. Fronty atmosferyczne wędrują w głąb Europy niosąc łagodne masy powietrza znad Atlantyku. Taki czas w pogodzie występuje niemal zawsze. Zdarza się, że przyjdzie kilka dni wcześniej lub o kilka dni się opóźni. Podobnie jest z okresem „Zimnych Ogrodników”. Sytuacja ma miejsce w połowie maja (czasami trochę szybciej, czasami później), pojawia się na różną skalę, ale występować występuje co roku, przynosząc spadek temperatury.
Czy zatem istnieje szansa na zimowe Święta 2018?
Biorąc pod uwagę temperaturę, najbardziej zimowym dniem będzie Wigilia. W poniedziałek w regionie temperatura powinna się kształtować na poziomie 0/1, lokalnie 2 stopni.
Pomimo możliwości wystąpienia większej ilości chmur, znaczących opadów nie przewiduje się. Tylko lokalnie może pojawić się słaby śnieg.
W nocy z 24/25.12 również przewaga zachmurzenia. Temperatura minimalna może wynieść lekko poniżej zera, jednak od Północnego-Zachodu zaznaczać się już ma powolny jej wzrost. Jeśli chodzi o opady, miejscami nie jest wykluczony słaby śnieg.
Boże Narodzenie przyniesie kolejne zmiany w pogodzie. Do Polski wkroczy ciepły front atmosferyczny z opadami deszczu. Na termometrach ujrzymy 2/3 stopnie. Powieje także chwilami silniejszy, zachodni wiatr, osiągający prędkość w porywach do 40-50 km//h.
Drugi dzień Świąt również pod znakiem dodatnich temperatur (około 4 st.), z opadami deszczu lub mżawki i umiarkowanym wiatrem.
W świetle aktualnych danych, co najmniej do końca roku, powrotu zimy nie widać.
W najbliższym czasie jednak przewiduje się wystąpienie zjawiska SSW – nagłego ocieplenia stratosfery. Może ono doprowadzić do rozbicia tzw. wiru polarnego, który zamyka i izoluje zimne masy powietrza nad obszarem okołobiegunowym. W wyniku osłabnięcia wiru istnieje ryzyko spływów wspomnianych mas na tereny Europy, co spowoduje znaczne spadki temperatur. Taka sytuacja miała miejsce w marcu br. i w kolejnych miesiącach może się powtórzyć.
opr. Adam Pelczyk
fot. Jonasz Januszewski