Fałszywi przedstawiciele handlowi to zmora, która od lat spędza sen z powiek nieświadomym klientom. Akwizytorzy wciskają umowy swoim ofiarom, po czym znikają bez śladu. Wśród poszkodowanych znalazł się mieszkaniec Trzcianki, który został oszukany przez jednego z operatorów telekomunikacyjnych.
Grzegorz Chorak chciał zmienić operatora. Miła pani przez słuchawkę zaproponowała podpisanie nowej umowy w domu. Po dwóch tygodniach od podpisania umowy z handlowcem mieszkaniec Trzcianki zorientował się, że jest ona całkowicie inna od tej, którą mu zapewniono.
- Kiedy zgłosiłem reklamację do firmy, firma odpisała mi, że jest to zgodne z umową, jaką ja podpisałem. Po sprawdzeniu umów zostało stwierdzone, że pierwsza strona umowy została kompletnie zmieniona. Podmieniona pierwsza strona umowy - opowiada Grzegorz Chorak, mieszkaniec Trzcianki.
Wyjaśnianie sprawy trwało pół roku i zakończyło się pomyślnie. Aż 300 takich spraw zanotowano w ostatnim roku w powiecie czarnkowsko-trzcianecki. Pomocy można szukać u rzecznika konsumentów. Równie ważna jest edukacja w zakresie działalności zapobiegawczej, czyli jak nie dać się nabrać.
- Zawsze powinniśmy przeczytać warunki tej umowy i sprawdzić, z kim zawieramy umowę i na jakich warunkach. Czy kwota abonamentu nam się zgadza, czy faktycznie jest to ten operator, z którym chcieliśmy zawrzeć umowę - przestrzega Miłosz Niedźwiecki, Powiatowy Rzecznik Konsumenta w Trzciance.
Po podpisaniu umowy zawsze przysługuje prawo odstąpienia od niej w ciągu 14 dni. Każdy, kto poczuje się pokrzywdzony przez nieuczciwego sprzedawcę może powiadomić o tym miejskiego lub powiatowego rzecznika praw konsumenta. Informację na temat nieuczciwych praktyk można uzyskać również z Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który organizuje spotkania z seniorami. Ostatnie odbyło się w Trzciance.