W ciągu ostatnich dni wiele stacji telewizyjnych i portali pogodowych zalicza gigantyczne wpadki. Piękna i słoneczna aura pojawiająca się na mapach, z rzeczywistością ma niewiele wspólnego. Gdy wyjrzymy przez okno, niejednokrotnie widzimy całkowicie pokryte chmurami niebo a niekiedy także występujące drobne opady.
Podobna sytuacja ma miejsce dzisiaj. Na powyższym zdjęciu satelitarnym możemy zauważyć, że spora część kraju pokryta jest niskimi chmurami warstwowym typu Stratus. Jest to zachmurzenie trudne do prognozowania. Podstawowe modele matematyczne, na podstawie których opracowuje się prognozy pogody, mają tę wadę, że „nie widzą” chmur podinwersyjnych.
Chmury podinwersyjne powstają zwykle jesienią i zimą w wyżach atmosferycznych. Związane jest z nimi pojęcie tzw. zgniłego wyżu. Obszary antycyklonalne cechują się występowaniem prądów zstępujących, skierowanych w dół - do powierzchni Ziemi. Ruchy wznoszące są wtedy mocno ograniczone.
Podczas bezchmurnych nocy, gdy prędkość wiatru jest niewielka, występuje radiacja – wypromieniowanie ciepła z przyziemnej warstwy troposfery. Powietrze przy powierzchni Ziemi się wychładza i gdy jest odpowiednio wilgotne tworzy się rosa, zamglenie a nawet mgła.
Latem, energia słoneczna jest dużo większa, dlatego po wschodzie Słońca powietrze zostaje szybko osuszone i możemy cieszyć się dobrą aurą. Zimą z kolei, kąt padania promieni słonecznych jest zdecydowanie mniejszy. Wiąże się to z docieraniem mniejszej ilości energii . Dużo częściej zatem mamy do czynienia z zamgleniami i mgłami, które w ciągu dnia „podniosą się” tylko trochę, pozostawiając ślad w postaci warstwowego zachmurzenia.
Chmury podinwersyjne występują płatami i zwykle mają ostrą granicę. Oznacza to, że pogoda w dwóch oddalonych od siebie o kilkanaście kilometrów miejscach, może być skrajnie różna. W jednym możemy mieć bezchmurne niebo a w drugim całkowite zachmurzenie i temperaturę niższą o dobrych kilka stopni. W skrajnych przypadkach różnice mogą dochodzić nawet do kilkunastu stopni.
W ciągu nocy z kolei obecność Stratusów wiąże się z odwrotną sytuacją. W miejscu bezchmurnym jest zwykle dużo chłodniej niż tym z zachmurzeniem.
Podsumowując, aktualny okres jest trudny do przewidywania aury. Jest to związane z częstym pojawianiem chmur piętra niskiego, których dokładne zlokalizowanie z wyprzedzeniem jest niezwykle ciężkie. W takiej sytuacji należy liczyć się z tym, że prognozowane elementy pogody mogą się troszkę różnić od rzeczywistości. Niemniej jednak, przygotowując prognozy, dokładam wszelkich starań, aby zawsze wspomnieć o ryzyku wystąpienia pochmurnej pogody.