Kosztował ponad 2 miliony złotych i stoi pusty. Dom przedpogrzebowy w Złotowie miał zacząć funkcjonować od stycznia. Plany spaliły jednak na panewce, bo miasto ma problem ze znalezieniem operatora, który obsługiwałby ten obiekt.
Powstawał 14 miesięcy, a jego budowa została ukończona w październiku. Dom przedpogrzebowy miał ułatwić ceremonię pożegnania zmarłych osób. Wszystkie niezbędne usługi, wliczając w to także mszę, miały być dostępne w jednym miejscu. Kolejnym argumentem było uniknięcie korków, dzięki braku konieczności podróżowania z kościołów w centrum miasta.
Inicjatywa bardzo dobra, bo rzeczywiście fajnie by było, żeby wszystko było w jednym miejscu i jesteśmy coraz bliżej cmentarza.
- Oczekiwaliśmy, że to będzie miejsce całkowitego pochówku, z mszą, pożegnaniem bliskiego. Dobrze, że będzie otwarty, bardzo dobrze. Ale kiedy? Nie wiadomo - zastanawiają się mieszkańcy Złotowa.
A wszystko przez pieniądze. Do roli operatora zarówno domu, jak i cmentarza, zgłosił się Miejski Zakład Komunalny. Za zarządzanie oboma obiektami chciał ponad 310 tysięcy złotych rocznie, na co nie zgodziło się miasto. Magistrat zaproponował, żeby pieczę nad nowo powstałym obiektem przejął Miejski Zakład Gospodarki Lokalami. Nad tą propozycją na sesji Rady Miasta debatowali radni.
- Dla mnie i dla większości radnych, którzy głosowali, Miejski Zakład Gospodarki Lokalami nie jest do tego w pełni przygotowany - tłumaczy Roman Głyżewski, radny Rady Miasta w Złotowie.
Na domu przedpogrzebowym miasto chce zarabiać. Przez to pojawiła się kolejna propozycja magistratu.
- Ogłoszenie tego obiektu do wydzierżawienia. Ogłosiliśmy go właśnie, tutaj mogę podjąć tę decyzję i w tej chwili jest to publicznie ogłoszenie. Będziemy za 21 dni, a teraz ten czas się skrócił, poszukiwali operatora, który wydzierżawi od nas ten obiekt i oczekujemy zaproponowanej stawki za miesięczną dzierżawę tego obiektu - mówi Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
Która wynosi 3 tysiące złotych miesięcznie. W przypadku tej opcji miasto nie miałoby wpływu na stawki, jakich za usługi żądałby dzierżawca. Wynajęcie domu przedpogrzebowego oznaczałaby także, że zarządzanie cmentarzem zostałoby w rękach miasta.
