Wspólny głos o drogę S10 i S11. Marszałek województwa zachodniopomorskiego nie wyobraża sobie, aby w nowej perspektywie unijnej nie znalazły się pieniądze na utworzenie właśnie tych arterii. Jest to konieczne, by takie miejscowości jak chociażby Wałcz mogły się dynamicznie rozwijać.
– Tego typu obszary, obszary właśnie ulokowane w środkowej części naszego województwa, albo w obrzeżnej części, są wręcz obszarami z bardzo trudną dostępnością transportową, a nie ma pełnego rozwoju naszych miast jeżeli nie są dobrze skomunikowane, jeżeli nie są wpięte do sieci. My obserwujemy jak dynamicznie zaczął się na przykład rozwijać port w Świnoujściu od kiedy powstała droga S3, to nie jest przypadek, to jest oczywistość. To samo dotyczy 10 i 11, które z naszego punktu widzenia jawią się jako największe wyzwania w chwili obecnej i ja sobie nie wyobrażam, żeby w przyszłej perspektywie finansowej nasze województwo było zmarginalizowane, a więc aby nie myśleć o tej 10 i 11 - mówi Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego.
Olgierd Geblewicz od dawna lobbował za budową S10. Efektem tego było umieszczenie inwestycji w Programie Budowy Dróg i Autostrad na lata 2014-2023 na pozycji nr 35. Po skorygowaniu tego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości inwestycja spadła na 144 miejsce, z nieokreślonym czasem realizacji.
Zdaniem marszałka województwa zachodniopomorskiego rozwój gospodarczy i społeczny regionu jest w dużej mierze uzależniony właśnie od budowy dróg S10 i S11. Stąd decyzja by kilkadziesiąt samorządów wspólnie zabiegało o ich realizację. Pomóc na w tym utworzenie Stowarzyszenia Droga Ekspresowa S10.
