Niskie ceny plonów w skupie oraz strach przed afrykańskim pomorem świń to tematy, które wciąż spędzają sen z powiek polskim rolnikom. W Wielkopolsce problemów z wirusem nie ma, ale wciąż potrzebne jest podnoszenie świadomości społecznej w tym temacie.
Mimo, że od ostatnich głośnych protestów rolników blokujących drogi minął ponad miesiąc, ci wciąż nie mogą się doprosić interwencji ministerstwa w sprawie niskich cen swoich plonów w skupie.
- Ceny są wciąż niskie. Jeżeli przed transformacją mieliśmy w kraju 6.800 zakładów z polskim kapitałem, a teraz mamy 19, to o czym my dyskutujemy? Zachodnie firmy nam wystawiają ceny, a nie my - mówi Marek Gawrych, rolnik z Tarnówka
Właśnie o tym jakimi sposobami zmienić taki stan rzeczy dyskutowano w Gminnym Ośrodku Kultury w Połajewie podczas środowego spotkania z rolnikami powiatu czarnkowsko – trzcianeckiego. - Kluczem do sukcesu jest zwiększenie świadomość konsumentów – mówili zaproszeni urzędnicy.
- Chcemy zwrócić szczególną uwagę na to, aby świadomość konsumentów poszła w tą stronę, aby wybierali te produkty, które są przez nich znane, pochodzenia polskiego, są bezpieczne i zdrowe - zapewniał Maciej Szłykowicz, zastępca Dyrektora Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu.
Niskie ceny plonów to nie jedyny problem. Nad rolnikami wciąż krąży widmo ASF, czyli afrykańskiego pomoru świń. Ważna jest profilaktyka, o którą sami, także dzięki możliwym dofinansowaniom z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa muszą zadbać rolnicy.
- Gro rolników z naszego powiatu składa takie wnioski. Jesteśmy liderami pod tym względem, pokazała to zeszłoroczna kampania w sprawie suszy, wcześniej deszcze nawalne. Są także wnioski bezpośrednie – tego reklamować nie trzeba, bo tra to już od 15 lat - mówi Zbigniew Świątek, naczelnik biura powiatowego ARIMR w Czarnkowie
Wielkopolska w kwestii ASF jest na razie bezpieczna. Jak wynika z komunikatów Głównego Inspektora Weterynarii, niebezpieczny wirus ze wschodu zatrzymał się na granicy Wisły.