20-letni mieszkaniec Piły dźgnął ponad 20 cm nożem swoją babcię. Kobieta o własnych siłach dotarła do przychodni lekarskiej gdzie została jej udzielona pomoc. Do zdarzenia doszło w poniedziałek po południu w mieszkaniu przy ul. Roosevelta. Tomaszowi W. grozi teraz nawet dożywocie.
- W momencie kiedy do mieszkania wróciła jego babcia on z nieustalonych dotąd powodów zaatakował kobietę i zadał jej cios nożem w brzuch powodując obrażenia jamy brzusznej. Kobieta zdołała sama opuścić mieszkanie i udała się do pobliskiej przychodni lekarskiej gdzie udzielono jej pierwszej pomocy medycznej. Tam też pani pielęgniarka powiadomiła odpowiednie służby i do przychodni przyjechała karetka pogotowia jak również powiadomiona była policja - informuje Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile.
Która zatrzymała 20-letniego nożownika. Młody mężczyzna nie przyznaje się do winy. Złożył także lakoniczne wyjaśnienia.
W trakcie prowadzonego postępowania okazało się, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie, ale od pewnego czasu przestał przyjmować leki. Tomasz W. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa w zamiarze ewentualnym oraz spowodowanie ciężkich obrażeń ciała, które zagrażają życiu. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowy 3-miesięczny areszt dla młodego pilanina. 20-latkowi grozi teraz nawet dożywocie.