Boom na przedszkola w Złotowie. Chętnych jest tak dużo, że nie wszystkie dzieci mogły zostać przyjęte do publicznych placówek. Władze miasta zapewniają, że trzymają rękę na pulsie i znają sposoby na rozwiązanie tej sytuacji.
- W tym roku zauważamy, że było bardzo duże zainteresowanie. Wśród dyrektorów i dyrektorek przedszkoli wyraźnie widać, że nie odnotowywano od dawna tak dużego zainteresowania opieką dla 3-letnich dzieci. Rodzice zawsze wybierali różne rozwiązania. Stąd te wolne miejsca, które mieliśmy,a zresztą zwiększone o 75 miejsc, po utworzeniu nowych miejsc jeszcze w ubiegłym roku, pokazują, że jest pewna tendencja - tłumaczy Adam Pulit, burmistrz Złotowa
Na bieżący rok szkolny w złotowskich przedszkolach, było 158 miejsc. Mimo to, ta liczba okazała się niewystarczająca, bo zgłoszeń było o ponad 40 więcej. Władze miasta zapewniają, że zdążą rozwiązać ten problem przed wrześniem. Wśród planów jest m.in. utworzenie kolejnych oddziałów, jak to przy przedszkolu nr 3, a także współpraca z prywatnymi placówkami. Najważniejsze kryteria, które są brane pod uwagę przy naborze, to mieszkanie w Złotowie i podjęcie pracy przez oboje rodziców. Wszyscy ci, którzy w tym roku odeszli z kwitkiem, do 15 kwietnia mają dostać pisma z informacjami o kolejnych krokach władz miasta.