Dziki grasują w Pile. Mieszkańcy skarżą się, że zwierzęta wyrządzają coraz więcej szkód. A Straż Miejska w Pile i policja nie reagują.
Locha z sześcioma młodymi warchlakami regularnie odwiedza ogrody działkowe Pod Lipami w Pile przy Parku Miejskim.
- Sprawę bagatelizują pilskie władze, straż miejska i policja. Dzik nie boi się ludzi i podchodzi w ciągu dnia do ogrodzeń i straszy dzieci. Pogonił też kilku śmiałków. W zeszły piątek zarządca ogródków działkowych zgłaszał sprawę na straż miejską i policję jednak w odpowiedzi usłyszał, że możliwa jest interwencja w poniedziałek - informuje pani Dominika z Piły.
W poniedziałek nikt nie pojawił się na działkach, dlatego czytelniczka asta24 napisała do redakcji.
- Bardzo proszę o interwencję, gdyż jest realne zagrożenie dla zdrowia i życia moich dzieci i rodziny. Niestety nie mogę jechać na działkę z dziećmi mimo ładnej pogody, bo najzwyczajniej w świecie się boimy - dodaje pani Dominika.
W podobnym tonie otrzymaliśmy też list od pana Pawła.
- Od około 3 tygodni na działce za parkiem u moich rodziców zamieszkała loch dzika z małymi. Rodzice szukają pomocy, ponieważ niszczy im działkę, którą budowali własnymi siłami od 15 lat. Znikąd pomocy - napisał pan Paweł z Piły.
***
W Pile w tej chwili pojawiają się trzy dorosłe dziki: jeden odyniec i dwie lochy oraz osiem młodych. Straż Miejska w Pile ma pozwolenie na odłowienie i wypuszczenie dzików. Takie usługi w kraju świadczą jedynie trzy firmy: z Krakowa, ze Szczecina i z Gliwic.
- Nie jesteśmy bezczynni. Przyjeżdżamy na każde wezwanie, niestety są tylko trzy takie firmy w kraju i musimy czekać na swoją kolejkę. Niecałe dwa tygodnie temu była firma z Krakowa, niestety nie było dzików do odłowienia. Dostaliśmy sygnał, że one zostały odstraszone petardami przez jakiś ludzi zanim złapały się w klatki. A przypominam, my mamy pozwolenie na odłowienie i wypuszczenie zwierząt. Nie robimy im krzywdy, wiec nie rozumiem dlaczego ktoś sabotował naszą pracę - tłumaczy Wojciech Nosek, komendant Straży Miejskiej w Pile.
Prawdopodobnie 1 maja dziki z działek zostaną odstraszone, a po majówce odłowione. Takie zapewnienie usłyszeli strażnicy od firmy ze Szczecina, która zajmuje się odłowem dzików.
fot. Dominika, czytelniczka asta24