Od kilku dni za oknem towarzyszy nam mało przyjemna pogoda. Mieliśmy do czynienia z przelotnymi opadami, silniejszym wiatrem a temperatura w ciągu dnia nie osiągała więcej niż 10-12 stopni. Nocami z kolei pojawiły się silne przymrozki. Co sprawiło, że jest tak zimno i czy w najbliższym czasie istnieje szansa na większe zmiany?
Winą za taki a nie inny stan atmosfery obarczyć możemy specyficzny rozkład ciśnienia nad Starym Kontynentem. Na wodach Północnego Atlantyku, od Grenlandii, przez Islandię po Wyspy Brytyjskie, południkowo rozciąga się baryczny układ wyżowy. Jednocześnie nad Skandynawią obecny jest niż a współpraca tych dwóch ośrodków otwiera bramy do napływu arktycznej masy powietrza.
Jest to jednak charakterystyczna sytuacja, do której rozwoju dochodzi niemal każdego roku, głównie w pierwszej połowie maja. Na pewno kojarzymy okres tzw. Zimnych Ogrodników, który jest szczególnie niebezpieczny dla naszych upraw, ze względu na bardzo niskie – często ujemne temperatury w ciągu nocy.
Chłodne powietrze napływające z kierunków północnych jest masą chwiejną. Oznacza to, że tworzą się w nim chmury kłębiaste i kłębiasto-warstwowe, które są w stanie generować przelotne opady deszczu, krupy śnieżnej czy drobnego gradu. To wszystko ma miejsce głównie w ciągu dnia, na skutek dopływu energii słonecznej. Wieczorem konwekcja zanika i robi się pogodnie. Dodatkowo prędkość wiatru zwykle spada. Jest to tzw. pogoda radiacyjna, z którą mieliśmy do czynienia dzisiejszej nocy a także tej z soboty na niedzielę. Na skutek małego zachmurzenia dochodzi do szybkiego wypromieniowania ciepła w przestrzeń kosmiczną i wychłodzenia przyziemnej warstwy troposfery.
Z danych ze stacji pogodowych wynika, że ostatnie dwie noce przyniosły w Pile znaczące spadki temperatury. W niedzielę o poranku, na standardowej wysokości 2 m, mieliśmy -2,5 st. C natomiast przy gruncie nawet -7 st. C! Z kolei dzisiaj było jeszcze chłodniej. Odnotowane wartości to odpowiednio -3,4 st. C oraz -7 st. C. Tak duże zimno może się przyczynić do poważnych strat w rolnictwie i sadownictwie. Najbliższej nocy spodziewamy się nieco wyższych wskazań, jednak lokalnie przy gruncie wciąż nie można wykluczyć przymrozków. Tymczasem w środowy poranek przymrozki możliwe będą ponownie na większą skalę.
Podstawowe pytanie, które nas nurtuje, to kiedy zacznie się ocieplać. Obecne prognozy wskazują na utrzymanie arktycznego powietrza do wtorku. W środę dojdzie do przebudowy pola ciśnienia i zmiany kierunku wiatru, co zaowocuje wzrostem temperatury. Zrobi się cieplej, choć na gorącą aurę póki co nie będziemy mogli liczyć. Od czwartku pojawi się z kolei deszcz. W kolejnych dniach utrzyma się kapryśna pogoda, z wartościami zależnymi od stopnia zachmurzenia i opadów. Podczas bardziej pogodnych dni termometry wskażą do 17-19 stopni natomiast w trakcie deszczu nie zobaczymy więcej niż 12-14 stopni.
Niestety, pod koniec tygodnia lub na początku przyszłego, może dojść do kolejnego, przejściowego ochłodzenia. Do tego momentu jest jednak jeszcze sporo czasu, dlatego sytuacja ma prawo ulec zmianie.
Zachęcamy Państwa do wysyłania zdjęć na adres: a.pelczyk@tvasta.pl lub stosując znacznik @skylighter24 w serwisie społecznościowym Instagram.