Rekordzista zalega miastu ponad 80 tys. zł. A nie jest to odosobniony przypadek. Łącznie z czynszem zalega ponad 1,5 tys. osób. Wiele z nich nie płaci czynszu już od lat. Tracą na tym wszyscy mieszkańcy, którzy ze swoich podatków dotują lokatorów – dłużników.
- To jest duży problem. Duży problem bo gdybyśmy mieli na dzień dzisiejszy te 8 mln to proszę mi wierzyć Piła wyglądałaby zupełnie inaczej jeżeli chodzi o budynki komunalne. Remont takiego średniego budynku komunalnego z doprowadzeniem centralnego ogrzewania, z wymianą okien, z malowaniem klatek schodowych - mówi Grażyna Wierzbicka, dyrektor MZGM.
To koszt około miliona złotych. Przy ośmiomilionowym zadłużeniu można byłoby więc kompleksowo wyremontować osiem komunalnych kamienic. Średni czynsz w takich mieszkaniach to koszt rzędu 150 zł. miesięcznie. Mimo to zobowiązania dłużników nadal rosną. A zadłużenie można przecież rozłożyć na raty lub... odpracować.
Chodzi o sprzątanie klatek schodowych, strychów czy terenów wokół budynków będących w zasobach MZGM. Przez 7 lat funkcjonowania tego programu, z takiej formy odpracowania długu skorzystało raptem 280 osób. Przy ponad 1500 dłużników to niewiele.
- Nie wiem na co liczą. Wydaje mi się, że jest to brutalne co w tej chwili powiem ale prawda jest taka, że kiedy chyba w V kadencji wtedy kiedy obowiązywała ustawa o eksmisji na bruk, dwa, trzy dni po wyroku sądu były spłacane kwoty rzędu kilkunastu tysięcy złotych - dodaje Zbigniew Pyziak radny Rady Miasta Piły, PS.
Które trafiały na konto MZGM niemal od ręki. Groźba eksmisji działała jak straszak. Teraz dłużnicy czują się bezkarni. Po sądowym wyroku gmina musi na pół roku przenieść osobę wyeksmitowaną do innego lokalu w którym znajduje się bieżąca woda, kuchnia i sanitariaty. Dlatego też władze miasta na niepłacących mają inny sposób - pomijając w remontach te zadłużone kamienice. Tak jak miało to miejsce przy termomodernizacji z wykorzystaniem funduszy zewnętrznych.
Ale tak się nie dzieje. Dlatego też gmina idzie o krok dalej i zadłużonych lokatorów, którzy od lat mają problem ze spłatą zaległego czynszu przesiedla pod jeden dach.
- Mamy takie budynki gdzie w jednym lokalu mieszkalnym, jeżeli był trzypokojowy to znajdują się trzy rodziny, mają wspólną kuchnię, wspólną łazienkę - mówi dalej Wierzbicka.
Co ciekawe w ostatnich latach zmniejszyła się liczba osób korzystających z dodatku mieszkaniowego. Przekraczają one bowiem dochód, który uprawniałby je do tego typu świadczenia. I tu zdaniem prezydenta Piły ocieramy się już o politykę krajową.
- Pieniądze, które są z podatków przeznaczane dla osób, które dzisiaj otrzymują różnego rodzaju świadczenia, można było przekazywać w pierwszej kolejności na takie daniny. Wiadomo, że mieszkanie i dach nad głową powinny być pierwszą potrzebą i staramy się by tak również myśleli mieszkańcy - uważa Piotr Głowski, prezydent Piły.
Pieniądze, które są z podatków przeznaczane dla osób, które dzisiaj otrzymują różnego rodzaju świadczenia, można było przekazywać w pierwszej kolejności na takie daniny. Wiadomo, że mieszkanie i dach nad głową powinny być pierwszą potrzebą i staramy się by tak również myśleli mieszkańcy.
Bo jeśli wiele nie zmieni się w ich mentalności i w przepisach krajowych to ten 8-milionowy dług będzie się tylko powiększać.