Budowa Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych na terenie powiatu pilskiego zakończyła się w marcu, jednak do dziś żaden z 5-ciu PSZOK-ów nie funkcjonuje. Powodem jest brak zgody na użytkowanie. Czy to wina urzędników, a może braku dopełnienia formalności przez inwestora, czyli Pilski Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi?
Budowa 13 PSZOK-ów to jedna z największych tego typu inwestycji w kraju. Na ten cel wydano ponad 20 mln złotych, z czego prawie 14 to dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dziś działa już 8 takich obiektów, nieczynne są tylko te zlokalizowane na terenie powiatu.
- Te PSZOK-i nie działają dlatego, że po pierwsze gmina Piła w ogóle jeszcze nie wystąpiła z wnioskiem, żeby taki PSZOK uruchomić. Inne gminy, ja mówię gminy w cudzysłowie, bo tak naprawdę w imieniu tych gmin występuje zarząd PRGOK. W przypadku PSZOK-u w Kaczorach to trzykrotnie już był wniosek o uruchomienie tego PSZOKU o wyrażenie zgody na użytkowanie - mówi Eligiusz Komarowski, straosta pilski.
I to właśnie interpretacja tego czy do uruchomienia PSZOK-ów wymagana jest zgoda na użytkowanie, czy tylko zawiadomienie o zakończeniu budowy jest kością niezgody między Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego, a inwestorem. Projektant, który wybudował prawie 100 podobnych obiektów w kraju tłumaczy, że to pierwszy taki przypadek w kraju.
- Ten nasz PSZOK jest sklasyfikowany jako plac składowy, postojowy, parkingowy, a nie jest składowiskiem odpadów i to wynika wprost z naszej dokumentacji jaką przygotowaliśmy. Te PSZOK-i zawsze były klasyfikowane jako kategoria obiektów XXII pod właśnie hasłem jako place składowe, postojowe, parkingowe - przekonuje z kolei Piotr Sadowski, projektant, Biuro Rzeczoznawstwa i Ekonomii Środowiska CODEX
I tak było choćby w przypadku PSZOK-ów na terenie powiatu złotowskiego. Tamtejszy nadzór uznał, że jest to plac składowy, a nie składowisko i do odbioru inwestycji potrzebne było tylko zawiadomienie o zakończeniu budowy. Jaka jest różnica między tymi dwoma pojęciami?
Różnica jest także w sposobie odbioru inwestycji. Pozwolenie na użytkowanie wymaga między innymi przeprowadzenia kontroli PSZOK-u na miejscu, a nie tylko z dokumentów przedstawionych do nadzoru budowlanego.
- Jeżeli uznamy, że wszystkie załączniki w sposób właściwy dokumentują nam przebieg budowy, dopiero w takiej sytuacji mamy obowiązek rozpisać termin przeprowadzenia kontroli obowiązkowej. Wtedy jedziemy na budowę, jesteśmy umówieni z inwestorem i wówczas sprawdzamy zgodność wykonanego obiektu z zatwierdzonym projektem budowlanym - mówi Milena Tomasz, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Pile.
I tu pojawia się problem. A może było tak, że podczas prowadzenia inwestycji zaszły zmiany w projekcie, o których inwestor nie powiadomił organu wydającego pozwolenie na budowę, czyli starostwo powiatowe? I PRGOK liczył, że PSZOK uda się odebrać na zasadzie zgłoszenia, bez przeprowadzenia kontroli na miejscu inwestycji? Jeśli tak, to się to nie udało.
- Pojawiły się takie uwagi organu, które wymagały wprowadzenia projektów zamiennych i wtedy procedura jest taka, że trzeba uzyskać nowe pozwolenie na budowę zamienne, wprowadzające uwagi mimo klasyfikacji w niektórych przypadkach, że była to zmiana nieistotna. Niestety musimy przechodzić tą procedurę na nowo - mówi Maciej Pospieszny, Inspektor Nadzoru Inwestorskiego, MP projekt.
A cała procedura może znacząco wydłużyć czas oddania inwestycji do użytkowania przez mieszkańców. Wiele wskazuje na to, że na PSZOK-i na terenie powiatu pilskiego poczekamy jeszcze kilka miesięcy.