Każdy samorząd oprócz zadań własnych takich jak utrzymanie gminnych obiektów, dróg, zieleni czy zapewnienia pomocy społecznej, musi także wypełniać zadania zlecone przez władzę centralną. Należy do nich m.in. wydawanie dowodów osobistych, prowadzenie Urzędów Stanu Cywilnego, ewidencji ludności czy Rejestru Działalności Gospodarczej. Problem polega na tym, że zewnętrznych obowiązków od lat przybywa, a przekazywanych na nie pieniędzy z budżetu państwa już nie.
- Przecież nie możemy 15. czy 20. każdego miesiąca przerywać wydawania dowodów, zwalniać pracowników, bo strona rządowa nie przekazała nam pieniędzy. W związku z tym od lat kredytujemy to wszystko nie wykonując pewnych zadań, które powinny być zrealizowane na ternie miasta - twierdzi Piotr Głowski, prezydent Piły.
Dlatego też prezydent Piły mówi dość i wkracza na drogę sądową. A jak wyliczyli urzędnicy jest o co się bić. Wydział Finansowy Urzędu Miasta dowodzi, że w latach 2008-2016 gmina z własnej kasy dołożyła do wykonywani zadań z zakresu administracji rządowej ponad 5mln złotych i to na same pensje, nie licząc do tego kosztów najmu, energii czy niezbędnego sprzętu.
Prezydent w poniedziałek złożył pozew przeciwko Skarbowi Państwa w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Domaga się w nim zapłaty ponad 5 mln złotych wraz z odsetkami. Jego zdaniem to jedyna możliwość odzyskania tych środków. Polubowna próba rozwiązania tej sprawy zakończyła się fiaskiem i to dwa lata temu.
- Wojewoda wielkopolski nie widział i nie widzi podstaw prawnych do wypłaty środków, o które wystąpił w roszczeniu samorząd Piły. Z uwagi na wartość sporu, w tym akurat przypadku Skarb Państwa będzie reprezentowała przed sądem Prokuratoria Generalna. Na jej wniosek przygotowana zostanie przez Urząd Wojewódzki odpowiedź na pozew - odpowiada Piotr Stube, rzecznik wojewody wielkopolskiego.
Piła musiała zapłacić 100 tys. zł opłaty sądowej. Jednak tego typu sprawy choć trwają latami mogą się samorządom opłacać. Starostwo poznańskie wygrało podobny spór ze Skarbem Państwa. Jeśli tak samo będzie w przypadku Piły, to można się spodziewać lawiny wniosków od pozostałych samorządów realizujących zadania rządowe.