Prowadzenie Młodzieżowego Domu Kultury to zadanie powiatu. Od września decyzją zarządu powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego placówka ma funkcjonować w ograniczonym działaniu. Zmniejszy się liczba godzin zajęć oraz zredukowana zostanie liczba etatów. Decyzja starosty pozbawia dzieci dostępu do szerokiej oferty edukacyjnej.
- Czujemy się tu, w Trzciance pokrzywdzeni, marginalizowani. Czujemy niedosyt takiej sytuacji i niepoważne traktowanie nas - oburza się Tadeusz Teterus, radny powiatu i starosta w kadencji 2014-2018.
800 tysięcy złotych rocznie – tyle dotychczas kosztowało utrzymanie MDK-u. Teraz ta kwota miałaby się zmniejszyć o połowę. Na 120 godzin prowadzonych tam zajęć pozostanie tylko 69. Zwolnionych zostanie 13 instruktorów. Starosta czarnowsko-trzcianecki decyzję tłumaczy tym, że finansowanie jednostek oświatowych musi być rozłożone równomiernie pomiędzy wszystkie gminy powiatu.
- Nie powinno być tak, że całość, czyli prawie 800 tysięcy złotych mają być wykładanie przez powiat, gdzie 89%, prawie 90% uczestników, czyli młodzieży korzystającej z MDK-u to jest młodzież z Trzcianki - mówi Feliks Łaszcz, starosta czarnkowsko-trzcianecki.
- Jesteśmy w stanie to zoptymalizować w gminie nie ponosząc dodatkowych kosztów. Ograniczamy widmo wygaszania Młodzieżowego Domu Kultury, czyli zapewniamy rodzicom, dzieciom, dziadkom, tym wszystkim uczestnikom zajęć MDK wspólne spotkanie ze swoimi instruktorami po przerwie wakacyjnej - zapewnia Krzysztof Jaworski, burmistrz Trzcianki, były wicedyrektor MDK
Ostateczną decyzję o przyszłości Młodzieżowego Domu Kultury podejmie rada powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego. Możliwe są dwa scenariusze. Albo radni zgodzą się oddać MDK Trzciance, albo utrzymają go w swoich strukturach, ale przy obniżonym finansowaniu.