- Przyjąć na klatę i żyć dalej, bo nic się nie zrobi - mówi Maciej Starosta.
Teraz niewiele może zrobić, a jeszcze cztery lata temu w jego życiu działo się wiele. Maciej miał wiele pasji: grał na gitarze, spotykał się ze znajomymi. Studiował, pracował... Gdy miał 23 lata… dowiedział się o swojej chorobie. Jej objawy nie wskazywały początkowo na nic groźnego.
- Miałem objawy, na początku troszkę krwi pojawiało się na papierze i zacząłem się leczyć na hemoroidy, a okazało się, że był to nowotwór - dodaje Maciej Starosta.
Złośliwy nowotwór odbytnicy. Liczne chemioterapie i radioterapie nie przynosiły oczekiwanych skutków, a wręcz pogorszyły stan Macieja. Przerzuty objęły płuca. Dodatkowe badania przeprowadzone na Węgrzech ujawniły w jego organizmie białko HER2 odpowiedzialne za raka piersi u kobiet. Niemieccy lekarze zasugerowali rodzinie Starostów pozasystemowe leczenie immunoterapią.
- Po tym lekarstwie była pozytywna odpowiedź. Mieliśmy gdzieś około 1,5 roku względnego spokoju. Choroba była, ale nic dalej się nie działo. Po odstawieniu lekarstwa okazało się, że nastąpiły przerzutowe guzy do głowy - opowiada Ewa Starosta, mama Macieja.
- Nieraz zaczynam gdzieś tam panikować, bo przychodzą takie momenty, że człowiek nie wie co robić - dodaje mama Macieja.
Co robić - wiedzą lekarze. Ich zdaniem lek przeciwko białku HER 2 oraz lek na raka odbytu wraz z odpowiednimi suplementami mogłyby znacznie pomóc chłopakowi. Miesięczny koszt takiej kuracji to niestety ponad 20 tysięcy złotych Ta suma przewyższa możliwości finansowe Starostów. Z pomocą przychodzą przyjaciele chłopaka i Fundacja Ukryte Marzenia.
- Maciej jest naszym podopiecznym od 30 marca 2016 roku. Trafił do nas z guzem, który po jakimś czasie okazał się złośliwy. W tym roku wspólnie z Chodzieskim Domem Kultury planujemy zorganizować zbiórkę dla Macieja podczas Chodzieskich Międzynarodowych Warsztatów Jazzowych - zapowiada Katarzyna Hordych, Fundacja Ukryte Marzenia.
Na portalu zrzutka.pl uruchomiono zbiórkę pieniędzy na jego leczenie. Do tej pory udało się zebrać ponad 24 tysiące złotych. Rodzina Macieja ma nadzieję, że zebrane środki pozwolą na zakupienie tak bardzo potrzebnych mu leków.