W godzinach wieczornych dyżurny jednostki w Wałczu otrzymał telefoniczne zgłoszenie o zaginięciu 2 kajakarzy. Organizator spływu kajakowego zgłosił zaginięcie kobiety i mężczyzny, po tym jak spośród 12 kajaków biorących udział w spływie rzeką Dobrzycą, jeden z nich nie dotarł do miejsca docelowego w gminie Wałcz. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania pary kajakarzy w wieku od 50 do 60 lat. Na pomoc w poszukiwaniach przybyli także strażacy oraz właściciele wynajętych kajaków. Wszyscy sprawdzali brzeg rzeki, tereny leśne i tereny przy znajdujących się tam bagnach oraz zarośla. Przeczesujący tereny w pobliżu rzeki usłyszeli wołanie o pomoc. Okazało się, że to poszukiwana para zaginionych. Zziębnięci kajakarze znajdowali się w pobliżu rzeki na terenach bagiennych. Osłabionym i zmarzniętym osobom policjanci udzielili pomocy. Okryli folią termiczną i przetransportowali do miejsca, gdzie na kajakarzy czekała już załoga pogotowia. Po przetransportowaniu do szpitala i badaniach okazało się, że nie wymagają oni hospitalizacji. Zarówno kobieta jak i mężczyzna byli pod wpływem alkoholu. U kobiety stwierdzono ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a u mężczyzny ponad 1 promil.
Policjanci apelują o rozsądek w czasie wypoczynku nad wodą. Nadto sterującym statkami, pontonami, kajakami czy rowerami wodnymi, którzy wypiją nawet niewielką ilość alkoholu, grozi kara grzywny w myśl przepisów ustawy o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych. Pływający skuterami wodnymi, motorówkami czy innymi jachtami wyposażonymi w silnik, będącymi w stanie nietrzeźwości czyli popełniającymi przestępstwo grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Przepisy pozwalają również policji przejąć łódź, którą sterował pijany żeglarz. To wiąże się z dodatkowymi kosztami.
fot. zdjęcie poglądowe pixabay
Komentarze
Zobacz także