Samorządy nie wnioskują o refundację kosztów za połączenia autobusowe

13.08.2019   Autor: Michał Kępiński
1979---

Do wczoraj samorządy mogły składać w Urzędach Wojewódzkich wnioski na dofinansowanie przywracania zlikwidowanych połączeń autobusowych. W Wielkopolsce do podziału jest prawie 20 mln złotych. Gminy i powiaty w większości przypadków po te środki nie sięgną. Dlaczego?
 

Fundusz rozwoju przewozów autobusowych ma dofinansowywać przywracanie lokalnych połączeń. Ma dotyczyć linii komunikacyjnych nie funkcjonujących od co najmniej 3 miesięcy przed wejściem w życie ustawy. To jeden z elementów „piątki Kaczyńskiego”.
 

- Są miejsca, gminy, wioski wykluczone komunikacyjnie i taki program na pewno jest potrzebny. To jest także przywrócenie nadziei wielu osobom, które mieszkają w tych mniejszych miejscowościach. Prawo i Sprawiedliwość mówiło, że chce takie osoby wspierać - zapewnia Marcin Porzucek, poseł na Sejm RP, Prawo i Sprawiedliwość.
 

W ustawie znalazł się między innymi zapis, że rząd ma współfinansować straty przewoźników w kwocie do 1 zł do wozokilometra. To jednak zdaniem prezesa PKS-u w Pile, kwota wciąż niewystarczająca.
 

- Przeznaczenie złotówki na wozokilometr od wojewody i złotówki od samorządu, który będzie organizatorem jest wysoko niewystarczający. Średni koszt przebiegu wynosi gdzieś około 3,5 do 4 złotych w zależności jaka jest wartość w tych kosztach amortyzacji i tabor - wylicza Ryszard Michałek, prezes PKS w Pile.


 

W Wielkopolsce wojewoda ma do rozdzielenia prawie 20 mln złotych. Wnioski o dofinansowanie można było składać do poniedziałku. Wiele jednak wskazuję, że samorządy o te pieniądze nie będą zabiegać.
 

- W powiecie czarnkowsko-trzcianeckim odbyło się spotkanie ze wszystkimi gminami. Wszystkie samorządy przedstawiły plany dotyczące przystanków autobusowych natomiast niestety nie ma takiego zainteresowania, żeby z tych środków w tym roku skorzystać - przyznaje Krzysztof Czarnecki, członek zarządu powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego.
 

Tak jest chociażby w mieście i gminie Trzcianka. Samorządowcy mówią o niejasnych kryteriach i krótkim terminie na składanie wniosków.
 

- Gmina Trzcianka nie jest w stanie skorzystać w żaden sposób z tej ustawy, jest ona przygotowana naprędce i po to żeby popisać się przed wyborami. Dawać gminom miesiąc czasu na to żeby nagle wystąpiły z wnioskami, a nigdy nie prowadziły przewozów autobusowych, to jest po prostu jakieś nieporozumienie - mówi Krzysztof Jaworski, burmistrz miasta i gminy Trzcianka.

Zdaniem samorządowców nieporozumieniem jest także to, że gminy, czy powiaty decydując się na rządowe dofinansowanie musiałyby w środku roku budżetowego znaleźć w kasie dodatkowe pieniądze na pokrycie kosztów.

- Nie mieliśmy w budżecie tegorocznym przeznaczonych środków na dopłatę tych 10% do tych przejazdów deficytowych i uważamy, że jest to dosyć skomplikowana sytuacja jeżeli chodzi o samą realizację tej ustawy - tłumaczy Piotr Lach, wójt gminy Złotów.
 

Dlatego też i gmina Złotów nie będzie się ubiegać o rządowe dofinansowanie. Podobnie sytuacja wygląda na terenie całego powiatu pilskiego. Samorządowcy liczą jednak, że pojawi się kolejny nabór wniosków, a wtedy już aplikować o środki będzie łatwiej.
 

- W tym przypadku nie wiem czy nie dojdzie do porozumienia i być może zostanie stworzony Związek Międzygminny i wtedy on będzie pracował nad tym, aby ten plan był w miarę rozsądnie skrojony i żeby wszystkie potrzeby transportu publicznego były zapewnione w powiecie pilskim - mówi Przemysław Pochylski, członek zarządu powiatu pilskiego. 
 

Suchej nitki na ustawie nie zostawiają działacze Lewicy Razem, którzy od dłuższego czasu walczą o przywrócenie połączeń autobusowych. W ich ocenie jest ona nieprzygotowana, wzbudza wiele wątpliwości, a przede wszystkim jest tylko zwykłą kiełbasą wyborczą.
 

- To wszystko wygląda w ten sposób jakby rząd próbował zrzucić odpowiedzialność za niepowodzenie programu na samorządy. Żeby cały program miał sens potrzeba około 2,5-3 razy więcej pieniędzy - tłumaczy Kamil Bocian, Lewica Razem.
 

Rząd zapowiada, że od przyszłego roku kwota przeznaczona na dofinansowanie w skali kraju wzrośnie do 800 mln rocznie. Może wtedy przy jasnych kryteriach i dłuższym terminie na złożenie wniosku samorządy chętniej sięgną po pieniądze i przywrócą chociaż część zlikwidowanych połączeń autobusowych.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group