Jedenasty festiwal przyniósł zmiany. Jednego z najwybitniejszych polskich skrzypków Bartka Nizioła w roli dyrektora artystycznego festiwalu zastąpił znakomity wiolonczelista. Marcin Zdunik zaprosił do współpracy Danjulo Ishizakę, Katarzynę Budnik, Annę Marię Staśkiewicz i Aleksandra Sitkovetskyego
- To dzięki nim to jest niezwykła atmosfera ,dzięki nim możemy słuchać niezwykłych wykonań podczas koncertów. Oni swoim niesamowitym duchem, swoją osobowością zarażają nas wszystkich, mnie również - twierdzi Marcin Zdunik, dyrektor artystyczny Piła Festival & Academy.
I pewnie dlatego spora część uczestników Piła Festival przyjeżdża tu na konsultacje od lat. W Pile czują się komfortowo.
- Bardzo dużo mi to dało do myślenia i ogólnie o muzyce, i poruszyło moje problemy, nad którymi muszę popracować - mówi Bartosz Skibiński, skrzypek.
- Przychodzę też na lekcje skrzypków i uważam że wszyscy tutaj są po prostu wspaniali - twierdzi Krystyna Wiśniewska, wiolonczelistka.
- Dla nich jest to jedna z niewielu okazji, aby móc po konsultacjach z profesorami wyjść na scenę i zagrać taki prawdziwy koncert dla publiczności, rzadko się to zdarza będąc studentem - tłumaczy Andrzej Czaja, dyrektor Piła Festival & Academy.
Dla wielu z nich to najbardziej stresujący moment tego festiwalu.
- Gramy przed naszymi kolegami, którzy dokładnie wiedzą o co chodzi, przed profesorami którzy wiedzą jeszcze więcej - mówi Kamila Bonder, wiolonczelistka.
To wrzucenie tych młodych smyczkowców na głęboka wodę przynosi jednak efekty.
- Zdarzały się takie wykonania podczas koncertów, które zapierały dech w piersi. To też pokazuje historia, co się z tymi młodymi ludźmi dzieje później, jakie oni odbierają ścieżki zawodowe - mówi Grzegorz Skrobiński, pianista.
Finał Piła Festival & Academy w niedzielę. O godz. 19.00 w Sali Miejskiej podczas koncertu galowego zaprezentują się laureaci tegorocznej edycji.
Komentarze
Zobacz także