Autobusami, pociągami czy autami mieszkańcy Trzcianki poruszają się już od dawna. Teraz w mieście ma powstać lądowisko, a lokalna społeczność w najbliższej przyszłości zawładnęłaby przestrzeń powietrzną.
- Myślę, że to jest bardzo dobry pomysł, to jest jakaś kolejna inwestycja. To zależy, jaki to będzie koszt - mówią mieszkańcy Trzcianki.
A kosztować ma niewiele. Wystarczy wydzielić kawałek zielonej łąki o długości 600 m. Formalności? Jak zapewnia burmistrz to żaden problem. Wystarczy zgłoszenie do Urzędu Lotnictwa Cywilnego i już możemy lądować w Trzciance.
Na ten moment urzędnicy szukają terenu pod lądowisko, bo łąka przy jeziorze Logo okazała się za mała. Motywacja jest tym większy, bo sam burmistrz marzy o kursie pilota. Być może jego determinacja sprawi, że w niedalekiej przyszłości trzcianeckie niebo będzie roiło się od samolotów.