45 elektronicznych tablic na przystankach, informujących jak długo trzeba czekać na autobus, 5 infokiosków oraz aplikacja mobilna wraz ze stroną internetową pozwalające śledzić autobusy miejskie. Wszystko to warte 5 mln złotych miało powstać w Pile do marca tego roku. Póki co nie powstanie. Jest za to spór miasta w wykonawcą i odstąpienie od umowy z powodu niedotrzymania terminu realizacji inwestycji. Firma z kolei twierdzi, że wina leży po drugiej stronie.
– My jako wykonawca tego systemu byliśmy blokowani w trakcie realizacji różnymi takimi pozorowanymi powodami ze strony miasta, ze strony MZK, ze strony inżyniera kontraktu. Doszło do tego, że otrzymywaliśmy ponad jedno pismo dziennie nieustannie przez kilkadziesiąt dni pod rząd - mówi Bolesław Hilarecki, prezes firmy MP Technology
Zdaniem przedstawiciela firmy, MZK i Urząd Miasta blokował chociażby montaż okablowania w autobusach, czy instalacje wyprodukowanych i gotowych do użycia tablic informacyjnych, a tym samym działali na szkodę mieszkańców. W związku z tym MP Technology złożyło zawiadomienie do prokuratury.
Prezydent Piły Piotr Głowski jest przekonany, że odstępując od umowy podjął dobrą decyzję, z korzyścią dla mieszkańców i finansów publicznych. Nie szczędzi przy tym gorzkich słów wykonawcy.
– To są takie momenty w których wykonawcy w naturalny sposób bronią się atakując i poszukują, być może zdecydowanie za późno, sposobów rozwiązania swojego problemu, bo mają potężny problem - mówi Piotr Głowski, prezydent Piły
I w odpowiedzi na zawiadomienie prokuratury przez wykonawcę składa swoje. Zarzuca w nim ujawnienie materiałów z postępowania przygotowawczego i opublikowania ich na jednym z portali społecznościowych. A co dalej z Dynamicznym Systemem Informacji Pasażerskiej? Miasto w najbliższym czasie planuje ogłoszenie przetargu i dokończenie jego budowy.