Samorządowcy związani partyjnie z opozycją mówią wprost: obawiamy się kolejnych lat rządów Prawa i Sprawiedliwości. Zwracają uwagę na brak dotychczasowej współpracy na linii rząd – samorząd.
- Nie mamy tego poczucia, że jesteśmy za każdym razem traktowani jak każdy inny partner w państwie, bo przecież jesteśmy fragmentem państwa - przekonuje Piotr Głowski, prezydent Piły.
Fragmentem, który w ocenie wielu samorządowców bywa coraz bardziej dociskany, także finansowo. Nie raz podkreślali, że część obietnic rządowych współfinansowanych jest z kasy samorządów, a tym samym nas wszystkich.
- Jednej rzeczy się obawiamy, żeby te wszystkie działania, które już były podejmowane w stosunku do samorządowców np. obniżenie pensji bez jakiegokolwiek szczególnego powodu, czy inne działania, żeby to nie zaszkodziło samorządności - zastanawia się Bogdan Wankiewicz, starosta wałecki.
Wśród działaczy Prawa i Sprawiedliwości już bowiem słychać opinie o potrzebie reformy administracyjnej.
- Martwię się o samorządy jako takie, bo wygrała zapowiedź centralizacji i sterowania raczej „z góry” a niżeli oddolnego. Jestem za tym, żeby to jednak samorządy samo się rządziły - przekonuje Krzysztof Jaworski, burmistrz Trzcianki.
Nie jest to jednak takie pewne, bo część pieniędzy na zadania gminne idzie właśnie z kasy centralnej. A im będzie ich mniej, tym mniej trafiać będzie choćby na oświatę, czy służbę zdrowia.
Nie tylko o rozwój ekonomiczny tu chodzi, ale też i o znaczenie samorządności.
- Uważam, że to będzie złe jeśli rola samorządu będzie umniejszana. Czy tak będzie, zobaczymy. Te zapowiedzi były takie, ale jakie będą teraz konkretne działania, dowiemy się. Na pewno to jest obawa - dodaje Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
Tymczasem po drugiej stronie alei Piasta w Złotowie panują inne nastroje.
- Ostatnie lata były dosyć owocne dla powiatu złotowskiego. Udało nam się pozyskać pewne fundusze na rozwój szpitala powiatowego, ostatnio na drogi samorządowe - wylicza Ryszard Goławski, starosta złotowski.
Dotacje od wojewody na drogi, czy też z ministerstw rządowych to spory zastrzyk dla powiatów, podkreśla również wicestarosta pilski związany partyjnie ze zwycięskim ugrupowaniem.
- Jak wiemy, nasi posłowie Prawa i Sprawiedliwości wspierali, brali czynny udział w wspieraniu powiatu pilskiego. Jeszcze nie wiemy ilu tych posłów będziemy mieli, ale mam nadzieję, że dalej będziemy rozwijać powiat pilski przy współpracy i pomocy posłów ziemi pilskiej - mówi Arkadiusz Kubich, wicestarosta pilski.
Jedno jest pewne. Nowe rozdanie i wejście do Sejmu działaczy Lewicy oraz konserwatywnej Konfederacji urozmaici posiedzenia parlamentarne.
- Parlament będzie bardziej barwny, bardziej odmienny. Będzie także bogatszy w pewne dyskusje i pomysły - kwituje Feliks Łaszcz, starosta czarnkowsko-trzcianecki.
Czy te pomysły będą sprzyjały rozwoju samorządności, czy wręcz przeciwnie, okaże się pewnie już na pierwszych posiedzeniach nowego parlamentu.