- Powodem zasadniczym było po prostu nie wykonywanie robót przez wykonawcę, a w szczególności tych robót zasadniczych związanych z wykonywaniem chociażby nawierzchni. Wysłaliśmy do wykonawcy wezwanie do poprawy, jest to jeden z kontraktowych narzędzie, które można wykorzystać gdy wykonawca tych prac nie wykonuje. Określiliśmy też tam terminy na wykonanie konkretnych robót zaległych i wykonawca się do tego nie zastosował i nie wznowił tych robót pomimo deklaracji i chęci dokończenia tej inwestycji - tłumaczy Mateusz Grzeszczuk, rzecznik prasowy GDDKiA w Szczecinie.
Odstąpienie od umowy wiązało się także z zajęciem gwarancji bankowych, którymi zabezpieczony był kontrakt. To kwota ponad 40 mln złotych, a środki te pozwolą na między innymi na pokrycie płatności wobec podwykonawców, dostawców czy z tytułu kar umownych. Jak zaznacza przedstawiciel firmy Energopol zerwanie tego kontraktu może pomóc w kwestii restrukturyzacji, bo firma pozbyła się nierentownego kontraktu.
Dyrekcja liczy, że w drugim kwartale przyszłego roku podpisze umowę z nową firmą i do końca 2020 roku obwodnica Wałcza będzie przejezdna. Do zakończenia inwestycji brakuje około 15 procent zaawansowania.
fot. GDDKiA Szczecin
Komentarze
Zobacz także