We wrześniu 2017 roku wyburzono mauzoleum żołnierzy radzieckich w Trzciance. Władze miasta otrzymały na to zgodę od wojewody wielkopolskiego, który jednocześnie wykreślił to miejsce z listy pochówków. Przed tą decyzją przeprowadzono badania archeologiczne, a wyniki georadarowe nie wykazały szczątków ludzkich na tym obszarze. Dało to zielone światło do rozbiórki mauzoleum i rozpoczęciu w tym miejscu nowej inwestycji – budowy Centrum Integracji Społecznej. Z decyzją wojewody wciąż nie zgadzają się środowiska rosyjskie.
- Według zebranych materiałów moja opinia jest jednoznaczna: Zniszczono bezprawnie mogiłę wojskową, która była pod ochroną państwa polskiego oraz także pod ochroną dwóch polsko-rosyjskich porozumień 92 i 94 roku - mówi Jerzy Tyc, prezes Stowarzyszenia Kursk.
Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu trafiło niedawno pismo zaskarżające decyzję wojewody sprzed dwóch lat. Żądają też wstrzymania prac budowlanych w tym miejscu.
- Na ten moment nie planujemy tam badań dodatkowych, bo decyzja wojewody, która zdjęła cmentarz z listy – dla nas jest to decyzja wystarczająca, żeby tą inwestycję dokończyć - odpowiada Krzysztof Jaworski, burmistrz Trzcianki.
A mowa o budowie Centrum Integracji Społecznej, która realizowana jest już od roku. W miejscu, gdzie było mauzoleum ma znajdować się chodnik. Oznacza to, że żadnych prac w głębi ziemi nie będzie. Na głosy sprzeciwu ze strony rosyjskiej nie reaguje ani wojewoda, ani burmistrz, ani historycy z IPN, a nawet ambasada rosyjska. Uważają temat za zamknięty.