Co więcej, przez najbliższych co najmniej 10 dni nie zanosi się na uderzenie śniegu czy mrozu. Wręcz przeciwnie, lada moment szykuje się podmuch ciepłego powietrza z południa, a szansa na białe Święta Bożego Narodzenia spadła do zera.
Poniedziałek w regionie mija pod znakiem zwiększonego zachmurzenia. Związane jest ono z przemieszczającym się ciepłym frontem. Temperatura na naszym obszarze osiąga 6 stopni i mogą występować słabe opady deszczu.
Wtorek przyniesie poprawę aury. Rozkład baryczny nad Europą będzie bardziej charakterystyczny dla babiego lata, niż dla obecnego czasu. Za sprawą wyżu umiejscowionego nad południowo-wschodnią częścią kontynentu oraz niżów obecnych na północy i północnym zachodzie, do Polski zacznie płynąć ciepła masa z Basenu Morza Śródziemnego, a nawet znad Północnej Afryki. Efektem będzie blisko 15 stopni na południu kraju oraz 7/9 stopni w naszym regionie.
Prawdopodobnie do piątku utrzyma się bezopadowa pogoda. W czwartek spodziewamy się nieco „niższych” temperatur - do 6/7 stopni natomiast następnej doby ponownie zrobi się o 2 stopnie cieplej.
Od soboty do stosunkowo wysokich wartości - wciąż przekraczających 5 stopni, mogą dołączyć okresami opady deszczu. Przez cały ten czas, nawet nocami rzadko kiedy pojawią się przymrozki. Wiosenna aura utrzyma się przez Święta Bożego Narodzenia a pewna szansa na ochłodzenie pojawia się pod koniec starego roku.
Tegoroczna zima może dać nam wizerunek tego, jak w ciągu kolejnych lat wyglądać będą najchłodniejsze miesiące. Na skutek globalnego ocieplenia, takie temperatury jakie mamy obecnie, wkrótce przestaną nas dziwić i staną się czymś zupełnie normalnym.
fot. Jarosław Ramucki
Komentarze
Zobacz także