18 interwencji w Sylwestra i Nowy Rok. To bilans pracy straży pożarnej w regionie. Ratownicy sześciokrotnie wyjeżdżali do gaszenia ognia. W większości przypadków paliła się sadza w kominie. Najtragiczniejszym okazał się być pożar domu jednorodzinnego przy ulicy Rodakowskiego w Pile.
- Straż pożarna, która została wezwana na miejsce tego pożaru zastała kłęby dymu wydobywające się z okien. Strażacy weszli do wewnątrz przez okna, wyważyli również drzwi wejściowe oraz ewakuowali z zadymionego pomieszczenia nieprzytomnego mężczyznę - relacjonuje bryg. Zbigniew Szukajło, oficer prasowy PSP w Pile.
Pomimo resuscytacji 38-latka nie udało się uratować.
Kolejny pożar wybuchł w Mościskach. Tam ogień strawił część poddasza domu jednorodzinnego. Tu na szczęście nikt nie ucierpiał.
W czwartek, 2 stycznia doszło do wypadku na przejeździe kolejowym w Podgajach. Pociąg relacji Katowice – Słupsk uderzył w samochód osobowy, którym jechało dwóch 20-latków. Kierowcy i pasażera nie udało się uratować. Byli reanimowani przez ponad 2 godziny.
Ratownicy mieli też niespokojną noc sylwestrową. Do pilskiego szpitala trafiło ponad 200 osób.
- Był jeden uraz oka od fajerwerków. Sporo sytuacji międzyludzkich. Jeden przypadek ataku nożem na chłopaka, który trafił na intensywną terapię dosyć mocno poszkodowany - informuje Krzysztof Jarzyński, kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Pile.
Na pilski SOR trafiło także kilka nietrzeźwych osób.
- Policjanci z KPP w Pile tej nocy interweniowali aż 50 razy. Interwencje najczęściej dotyczyły awantur domowych, kłótni rodzinnych i oczywiście zakłócania ciszy. Funkcjonariusze zatrzymali 5 nietrzeźwych kierowców. Odnotowaliśmy 1 wypadek drogowy i 5 niegroźnych kolizji - wymienia podkom Żaneta Kowalska, oficer prasowa KPP w Pile.
Do policyjnej izby zatrzymań trafiło kilkanaście osób będących pod wpływem alkoholu.
fot. PSP Złotów
Komentarze
Zobacz także