- Normalnie taka dziura, wszystko wpadło do środka - skarży się Teresa Łuczak.
W listopadzie był tu jeszcze komin. Po tym jak się zawalił życie mieszkańców budynku przy ul. Podgórnej 53 w Białośliwiu także legło w gruzach...
- Przyjechali, rozebrali komin i od tego czasu jesteśmy bez ogrzewania. Nawet komin nie był zabezpieczony. Ta dziura na strychu nie była zabezpieczona. Poszłam do gminy. Mówię, że w łazience ręczniki, wszystko mokre jak wy to sobie wyobrażacie? Papier rano powiesiłam, wieczorem był mokry. To przyjechali, zabezpieczyli czymś - opowiada Teresa Łuczak, mieszkanka budynku przy ul. Podgórnej 53.
Przed rozbiórką komina lokatorzy musieli się wyprowadzić. To ze względu na bezpieczeństwo. Mieszkali kątem u znajomych, czy rodziny. Pani Teresa jeździła do córki do Szamocina. Niedawno wróciła do swojego mieszkania. Teraz 70-latka dogrzewa się korzystając z butli z gazem. Nie stać jej na to. Butla kosztuje 50 zł i wystarcza... na tydzień. W mieszkaniu jest coraz zimniej. Panuje wilgoć, a na ścianach pojawił się... grzyb. Teresa Łuczak z sentymentem patrzy na stary kaflowy piec...
- Normalnie zimno od tego wszystkiego. Wszystko człowiek wdycha. Antybiotyki mam. Biorę już drugi raz i nie wiem co robić. Jest tragicznie. Na tabletki wydam więcej niż na to wszystko - dodaje Marcin Łuczak, syn pani Teresy.
- Przy rozbiórce starego komina, stwierdzili, że wymienią kawałek eternitu. Wymienili stary eternit na nowy eternit, gdzie wydaje mi się, że już raczej nie produkują tego eternitu i jak dla mnie to jest dziwne, ponieważ to jest rakotwórcze i powinni się już dawno tego pozbyć - przekonuje Izabela Jelińska, wnuczka pani Teresy.
Stary robotnicy zostawili na posesji. Urzędnicy nie mają sobie jednak nic do zarzucenia. Kobiecie bowiem miała zostać zaproponowana pomoc.
- W formie opłacenia rachunków za energię elektryczną służącą do ogrzewania mieszkania w formie zasiłków celowych, specjalnych do czasu podłączenia ogrzewania z sieci gazowej - tłumaczy Paulina Furman, kierownik GOPS w Białośliwiu.
Lokatorka nie chce się jednak na to zgodzić. Boi się zbyt wysokich rachunków za prąd. To jednak rozwiązanie tymczasowe.
- Jak najszybciej ma powstać w każdym z mieszkań ogrzewanie gazowe. Jest realna szansa, żeby to powstało w okresie 30-60 dni. Wszystko zależy od tego, bo na dziś kończymy proceduralne pozwolenia na budowę, projekty, kwestia teraz co nie jest łatwą rzeczą, znalezienie wykonawcy - mówi Krzysztof Rutkowski, wójt gminy Białośliwie.
Który wykona przyłącza do budynku. Na koszt właścicieli.