Rozpatrujący sprawę w pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał, że brakuje dowodów na to, że Adam Z. zabił Ewę Tylman, ze względy na brak motywu. Dodatkowo sąd stwierdził, że niemożliwym jest, by w zaledwie pięć minut Adam Z. zaciągnął swoją koleżankę na brzeg i wrzucił do rzeki. Nie było również dowodów na to, by skazać go za nieudzielenie pomocy. Od wyroku odwołała się prokuratura oraz pełnomocnicy rodziny pokrzywdzonej. Ci ostatni żądają dla oskarżonego dożywotniego pozbawienia wolności. W czwartek Sąd Apelacyjny uchylił wyrok sądu pierwszej instancji uniewinniający Adama Z. i nakazał rozpoczęcie procesu od początku.
Ewa Tylman zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku, po tym, jak wraz z Adamem Z. wracała z firmowej imprezy. Po raz ostatni kamery monitoringu zarejestrowały ich razem w okolicy mostu Rocha w Poznaniu. Po kolejnych pięciu minutach nagrania pojawia się tylko Adam Z. Mężczyzna twierdzi, że nie pamięta co się wydarzyło. Oboje tamtej nocy byli pod wpływem alkoholu. Ciało Ewy Tylman wyłowiono z Warty w lipcu 2016 roku.
fot. archiwum
Komentarze
Zobacz także