Szymon Żurawski z Piły urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym.
- Byłem wcześniakiem, ważyłem jak torebka cukru, tylko 1000 gramów... - opowiada.
Lekarze walczyli o jego przeżycie. Tak jak potem rodzice każdego dnia o jego zdrowie. Większość pieniędzy, które mieli przeznaczali na żmudną rehabilitację syna i turnusy. Chłopak potrzebuje stałej opieki.
- Całe życie. Nawet herbaty sobie nie zrobię, nie zaleję, nie przejdę ze szklanką herbaty do śniadania bo tę prawą rękę mam niesprawną - mówi dalej Szymon Żurawski.
To jednak nie koniec nieszczęść jakie spotkało rodzinę Żurawskich. Tata Szymona będący jedynym żywicielem rodziny doznał w ubiegłym roku rozległego udaru mózgu. Mężczyzna porusza się teraz na wózku... syna. Z tym co go spotkało trudno mu się pogodzić...
- Trudno bo cała lewa strona jest niesprawna. Nie ma czucia i do tego aparat mowy jest uszkodzony - tłumaczy Mieczysław Żurawski, tata Szymona.
Chorym synem i mężem opiekuje się teraz pani Adela. Na same leki dla tych dwojga wydaje tysiąc złotych miesięcznie. Do tego dochodzi jeszcze konieczna rehabilitacja, wizyty u specjalistów...W obliczu tragedii jaka ich spotkała kobieta stara się ukrywać łzy...
Rodzina żyje skromnie, co ważniejsze sama nie prosiła o pomoc uważając, że inni mają gorzej. Obojętna na ich los nie pozostała jednak przyjaciółka Szymona ze szkolnych lat. Gdy tylko dowiedziała się o tej tragedii, postanowiła działać.
- Szok i niedowierzanie. Mówię, Boże jaka tragedia jeszcze może na tych ludzi paść i bez wahania mówię do męża, że jeżeli innym się udała taka zrzutka, jeżeli funkcjonują strony takie jak „pomagam” czy „się pomaga” i to tez jakoś działa to to musi wypalić - przekonuje Anna Szmytkowska, organizatorka zbiórki.
A to zależy już od ludzi dobrej woli. Na portalu zrzutka.pl została utworzona zbiórka na rehabilitację Szymona i jego taty.
Szymon jest także podopiecznym fundacji Słoneczko.
Wpłaty można kierować na numer konta 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010 z dopiskiem 230/Z Szymon Żurawski – darowizna.