Tegoroczna zima cały czas przynosiła nietypową aurę. Sporo wyższe niż zazwyczaj temperatury sprawiły, że przyroda zaczęła budzić się do życia. W końcu jednak doczekaliśmy się zmian, dzięki którym ochłodziło się do takiego stopnia, że mogły wystąpić opady śniegu.
Za wczorajszą zmianę pogody, odpowiedzialny był front okluzji, związany z niżem znad Południowego Bałtyku. Początkowo przynosił on opady deszczu natomiast po godzinie 20.00 zaczął pojawiać się deszcz ze śniegiem oraz mokry śnieg. Z kolejną porcją bardziej zimowych opadów mieliśmy do czynienia dziś o poranku a umiarkowany i nieco silniejszy wiatr powodował chwilami zawieje śnieżne.
Śnieg nie miał niestety prawa utrzymać się dłużej niż chwilę, gdyż w ciągu dnia temperatura wzrosła do 4 stopni. Środa minęła pod znakiem dużego i całkowitego zachmurzenia oraz miejscami opadów deszczu i deszczu ze śniegiem.
W nocy, pomiędzy frontami atmosferycznymi spodziewamy się mniejszej ilości opadów. Tylko gdzieniegdzie możliwy jest słaby deszcz, bądź deszcz ze śniegiem. Na termometrach minimalnie ujrzymy około 1-2 stopni.
Od piątku, za kolejnym frontem, dotrze do nas jeszcze cieplejsza masa powietrza polarnomorskiego. Tego dnia temperatura wzrośnie do 8 stopni natomiast dobę później do 10-12 stopni. W następnych dniach zrobi się nieco chłodniej, choć i tak utrzymają się wartości na poziomie 7-8 stopni. Pojawiać się będą również opady – przy takich temperaturach niestety samego deszczu.
Z aktualnych danych wynika, że większego, kilkudniowego ochłodzenia można się spodziewać w okolicy 5 lutego. Dokładna jego skala nie jest póki co jeszcze znana. Prawdopodobnie nie będzie to jednak jakieś spektakularne uderzenie zimy, gdyż cały przyszły miesiąc ma się ostatecznie zapisać jako cieplejszy niż zwykle o około 2 stopnie.