Tegoroczna zima jest nietypowa, ze względu na panujące wyższe niż zazwyczaj temperatury. Zwykle napływ łagodnych mas powietrza związany jest z dużą aktywnością Północnego Atlantyku. W takim przypadku, z zachodu kontynentu wędrują niże wraz z frontami atmosferycznymi, które przynoszą opady deszczu oraz silny wiatr. Taka sytuacja miała miejsce w styczniu 2007 roku. Rekordowo wysokie temperatury przypłaciliśmy bardzo niespokojną aurą. To właśnie wtedy, min. przez Polskę, przemieszczał się pamiętny orkan Cyryl z huraganowymi porywami wiatru. Do tej pory w sezonie zimowym 2019/2020 nie odnotowywaliśmy podobnych zjawisk . Przez długi czas Polska była pod wpływem układów wyżowych, dzięki którym mogliśmy cieszyć się spokojną pogodą z prawdziwie wiosennymi temperaturami. Nie inaczej było w sobotę. Temperatura w regionie wzrosła do 7 stopni a to wszystko przy sporej ilości słońca. Ślady zimy były widoczne jedynie o poranku. Na skutek bezchmurnego nieba i silnej radiacji słupki rtęci spadły do -5 stopni.
Najbliższe godziny będą przysłowiową ciszą przed burzą. Noc zapowiada się pogodnie. Początkowo niebo będzie niemal bezchmurne, jednak wraz z upływem godzin od zachodu chmur zacznie przybywać. Temperatura może spaść lekko poniżej zera. Wiatr powieje maksymalnie umiarkowanie, a ciśnienie będzie względnie stabilne.
Stopniowe zmiany zaczną się pojawiać w dniu jutrzejszym. Jeszcze w godzinach przedpołudniowych rozpocznie się duży spadek ciśnienia. Będziemy dostawać się pod wpływ niezwykle głębokiego niżu, którego centrum (<950 hPa) znajdzie się blisko północnych wybrzeży Szkocji. W niedzielę opady na naszym obszarze nie są jeszcze prognozowane, ale z każdą kolejną godziną wiatr powinien się nasilać. Około godziny 19:00 wiać będzie umiarkowanie i chwilami silniej, z porywami do 50 - 60 km/h. Temperatura maksymalna wyniesie 8/9 stopni.
W poniedziałek ciąg dalszy nieprzyjemnej aury. Będzie ona kształtowana przez niż, przemieszczający się w kierunku północnej Skandynawii. W tylnej jego części wystąpi niewielka chwiejność termodynamiczna, dzięki której pojawią się chmury konwekcyjne. Popadać z nich może dosłownie wszystko – od deszczu, przez krupę śnieżną, drobny grad, aż po śnieg. Dodatkowo lokalnie nie są wykluczone pojedyncze wyładowania atmosferyczne. Wiatr wciąż powieje silniej – na ogół do 60 km/h. Podczas opadów i ewentualnych burz – do 80 km/h. Ciśnienie najniższe wartości osiągnie o poranku. W Pile jego wartość wyniesie około 977 hPa.
W kolejnych dniach możliwa także wietrzna pogoda. Ponadto nastąpi spadek temperatury –maksymalnie zobaczymy około 4 stopni. Pojawiać się będą także opady mieszane. W drugiej połowie tygodnia już nieco spokojniej. Do piątku na termometrach przeważnie do 5 stopni. Ponowne ocieplenie spodziewane jest w weekend.