Hani coraz trudniej samodzielnie oddychać. Karmienie odbywa się przy pomocy sondy. Dziewczynka większość swojego życia spędziła w szpitalu...
Choć pierwsze miesiące wcale nie zapowiadały tragedii. Hania przyszła na świat w Londynie, gdzie od kilku lat mieszkają jej rodzice pochodzący z Wysokiej i Piły. Dziewczynka urodziła się zupełnie zdrowa...
- Nie mogliśmy doczekać się z żoną tego momentu, żeby wziąć ten wózek i jechać na spacer. Sam odbiór z lotniska utwierdził nas, że ona jest naprawdę - opowiada Mariusz Łączkowski, dziadek Hani.
Radości nie było końca... Aż do czwartego miesiąca życia. Wtedy to zaczęły pojawiać się niepokojące objawy. Dziewczynka coraz rzadziej ruszała rączkami, oddychała z coraz większym trudem, przestała też podnosić główkę... Początkowo lekarze podejrzewali obniżone napięcie mięśniowe. Ostateczna diagnoza była szokiem...
- Nie to jest niemożliwe. Po prostu chyba się pomylili. Może trzeba będzie powtórzyć badania... I tak było na początku - dodaje Izabela Łączkowska, ciocia Hani.
Diagnoza nie pozostawia jednak żadnych wątpliwości. Hania cierpi na SMA TYPU 1, czyli wieloukładowy zanik mięśni. Bez terapii po prostu umrze...
- Musieli ją ratować bo okazało się, że zapadło się jedno z płuc - mówi dziadek.
Hania święta spędziła na oddziale intensywnej terapii w londyńskim szpitalu, gdzie lekarze długo walczyli o jej życie. SMA to nieprzewidywalna choroba. Znaczne pogorszenie stanu dziewczynki możliwe jest w każdy momencie, a obecne leczenie może tylko na chwilę spowolnić postęp przebiegłej choroby.
Jedyną szansą dla dziewczynki jest kosztowna terapia genowa w Stanach Zjednoczonych. Kwota za leczenie zwala z nóg...
- To przeszło 9 mln złotych... - dodaje babcia dziewczynki.
Tyle właśnie potrzeba aby uratować życie małej Hani. Jednak aby leczenie przyniosło oczekiwany skutek, lek musi być podany przed ukończeniem 2 roku życia. Zegar tyka a bliscy oraz przyjaciele rodziny robią co mogą aby uzbierać tę astronomiczną kwotę.
- Powstają licytacje. Jest otwarta grupa na facebooku „Licytacje dla Hani Łączkowskiej” gdzie można licytować różnego rodzaju rzeczy czy usługi. Także my możemy wystawić coś na licytację, także w ten sposób próbujemy pomóc i rozprzestrzenić te zbiórkę, aby jak najwięcej ludzi się dowiedziało - mówi Klaudia Pochocka, przyjaciółka rodziców Hani.
Na stronie siępomaga.pl utworzona została także zbiórka dla małej Hani. Wpłaty może tam dokonać każdy. Możliwe jest także odpisanie 1% podatku. Rodzice dziewczynki wierzą w to, że dobro powraca...
- Prosimy Was o pomoc w uzbieraniu tej kwoty. Aby Hania mogła skorzystać z tej szansy i mogła normalnie funkcjonować. Dlatego prosimy was bardzo z całego serca, abyście udostępniali link do naszej zbiórki. Także wspierali nas jak najmocniej potraficie - proszą Przemysław i Magdalena Łączkowscy, rodzice Hani.
Także tu można wpłacić 2 złote na leczenie Hani.
Komentarze
Zobacz także