Dopiero teraz uchwalili budżet. Nie obyło się bez emocji

13.02.2020   Autor: Jakub Sierakowski
1635---200
Być albo nie być budżetu. Taka była stawka poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej w Złotowie. Do ponownego pochylenia się nad planem finansowym miasta radnych zmusiła Regionalna Izba Obrachunkowa.

W trakcie grudniowej sesji Rady Miejskiej utworzyła się nieformalna koalicja 9 radnych, która wprowadziła liczne poprawki do uchwały budżetowej. W efekcie wokół niektórych propozycji, które wtedy przegłosowano jak m.in. postawienie telebimu na cmentarzu czy wykreśleniu uzbrojenia strefy przemysłowej, w mieście podniosło się larum.

- To, co się wydarzyło od tego okresu, opinia publiczna, która się tak bardzo ładnie zaangażowała. Jestem z tego powodu naprawdę dumny. Dzisiaj ten złotowski samorząd, ale w domyśle nie tylko rada, burmistrz, tylko mieszkańcy – cała ta struktura zareagowała na to, dokąd zmierzamy, co się dzieje, na co wydajemy nasze pieniądze - mówi Adam Pulit, burmistrz Złotowa.

Pieniądze, które mogły być wydawane przez Regionalną Izbę Obrachunkową, a nie miasto. Złotowscy radni mieli nóż na gardle – do 11 lutego musieli wprowadzić poprawki do budżetu, inaczej o ostatecznym jego kształcie decydowałoby właśnie RIO. Finalne po licznych poprawkach zaproponowanych przez burmistrza budżet został przegłosowany, jednak nie przy pełnym poparciu radnych.



- Powinniśmy dopasować tamten budżet, który przegłosowaliśmy w grudniu. Rozmawialiśmy o nim 2, czy 3 miesiące. Powinniśmy dopasować go do tych ustaleń i zarzutów, które pojawiły się ze strony Regionalnej Izby Obrachunkowej. Do tych 2 zastrzeżeń pan burmistrz wniósł propozycję, żeby dołożyć 10 -15 kolejnych inwestycji, z którymi mogliśmy poczekać - mówi Krzysztof Żelichowski, radny Rady Miejskiej w Złotowie.
Tutaj wymieniano m.in. mniej kosztowne zabezpieczenie przeciwpożarowe Domu Polskiego czy montaż klimatyzacji w niektórych pomieszczeniach Urzędu Miejskiego. Sporo dyskusji było także w kontekście ścieżki rowerowej Złotów- Blękwit oraz wątpliwości jak ona ma dokładnie przebiegać.

- W grudniu była ścieżka od Złotowa do Blękwitu - od Złotowa do Blękwitu! Panie burmistrzu, no albo albo - mówił podczas sesji Stanisław Wełniak.

Albo od zagrody krajeńskiej w stronę Blękwitu do granic administracyjnych miasta, bo właśnie tak nazwana została inwestycja, na której dokumentację radni zdecydowali się przekazać 50 tys. zł. Oprócz tego wróciło 200 tysięcy na uzbrojenie strefy przemysłowej, usunięto niemal 2 mln na remont ul. Zamkowej oraz wykreślono sławny już w całej Polsce telebim na cmentarzu. Mimo osiągniętego konsensusu, pomiędzy niektórymi radnymi wrzało.

- Jestem człowiekiem wielkiej wiary, więc wierzę w to, że emocje ustąpią i będziemy po prostu działać dla dobra mieszkańców i nie będziemy eskalować konfliktów. Jestem z ugrupowania, które nazywa się „Połączył nas Złotów” i startowaliśmy w wyborach z hasłem „Ponad Podziałami”, więc staramy się działać właśnie ponad podziałami - zapewnia Agnieszka Jęsiek-Barabasz, radna Rady Miejskiej w Złotowie.

Po niedawnym spotkaniu Adama Pulita z grupą radnych wygląda na to, że grudniowa, nieformalna koalicja przestała istnieć. Na sesji 4 rajców z tamtego grona zagłosowało za poprawkami burmistrza.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group