Klunkry. Dla tych którzy nie wiedzą, po poznańsku znaczy to tyle co rupiecie, graty, a bardziej współcześnie: gadżety. I takie oto gadżety mogą kupić turyści odwiedzający Wielkopolskę.
To choćby plecakotorba. Można ją nosić na ramieniu, ale też zarzucić na plecy. Powstaje ona w Manufakturze Dobrych Usług w Pile.
Wymyślona przez projektantkę, uszyta przez panią Joannę i jej cztery koleżanki.
- Ciężko nie jest do szycia, trzeba odmierzać, paski muszą być równo, najgorzej to zamki, bo trzeba uważać, żeby nie przeszyć - wyjaśnia pani Joanna.
Pani Joanna, podobnie jak pozostałe panie z manufaktury jest niepełnosprawna. Kobiety nie mogły znaleźć pracy na wolnym rynku, dlatego z myślą o nich i ich umiejętnościach krawieckich Stowarzyszenie Pomocy Humanitarnej powołało ten zakład.
- Dla nas to jest wielka przyjemność, nie tylko finansowa, sprawa godna uwagi - cieszy się z projektu Elżbieta.
- Najbardziej właśnie cieszy coś nowego, jeżeli coś nowego stworzymy, to jest takie fajne - przyznaje Ewa Gryczka, instruktorka szycia.
No i fajnie się je nosi – przekonują ambasadorowie klunkrów: podróżniczka - Martyna Wojciechowska, piosenkarka - Irena Santor, dziennikarka TVN Kinga Burzyńska, czy pilsko-poznańska kapela rockowa Strachy Na Lachy.
- Klunkry Wielkopolskie to ładne i użyteczne gadżety promujące nasz region, nasze województwo, tworzone przez firmy społeczne - mówi Katarzyna Maruda, zastępca dyrektora Zakładu Aktywności Zawodowej.
To firmy, które zatrudniają samych niepełnosprawnych z różnym spektrum zaburzeń. Każdy więc, kto kupi te klunkry, realnie pomaga im nie tylko finansowo, ale i podnosi ich samoocenę, co jest nie do przecenienia.
fot. Klunkry Wielkopolskie
Komentarze
Zobacz także