Grupa 16 uczniów i 2 opiekunów wróciła z północnych Włoch gdzie odbywała praktyki w ramach programu Erasmus. Ich pobyt miał trwać trzy tygodnie, ale został skrócony. Dyrektor mechanika Daria Szostak podjęła decyzję o powrocie w obawie przed zakażeniem koronawirusem.
- W miejscowości, w której byli, a była to Bolonia nie było żadnych przypadków zachorowań, więc ich powrót jest czysto profilaktyczny. Oni są zdrowi, nic im nie dolega, nie mają żadnych objawów - informuje Daria Szostak, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych w Pile.
Teraz uczniowie będą odpoczywać w domach i obserwować swój stan zdrowia. Nadzór nad nimi objął sanepid.
- Będziemy się z tymi osobami kontaktować informując, jak mają postępować. Przede wszystkim mierzyć gorączkę. Gdyby wystąpiła gorączka, tudzież duszności, kaszel, to będziemy postępować zgodnie z obowiązującymi procedurami - zapewnia Danuta Kmieciak, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Pile.
Początkowo przewidywano, że jeżeli wszystko będzie w porządku, młodzież wróci do szkoły w poniedziałek 2 marca, czyli 5 dni po powrocie z półwyspu Apenińskiego. Ostatecznie po wieczornej konsultacji z rodzicami młodzież wróci do zajęć tydzień później, czyli 9 marca. Bolonia, w której przebywali sąsiaduje z obszarami objętymi strefą zamkniętą. W całych Włoszech w wyniku zakażenia koronawirusem zmarło już 12 osób. Przypadki zachorować odnotowano też we
Francji, Szwajcarii, Austrii i Niemczech.
W Polsce na tę chwilę 20 osób znajduje się pod stałą obserwacją diagnostyczną. Kolejne szpitale przygotowują procedury na wypadek wykrycia przypadku zakażenia. W naszym regionie najbliższy oddział chorób zakaźnych znajduje się w Wałczu. Jak zapewnia epidemiolog ze 107 Szpitala Wojskowego, placówka ma już opracowany plan działania na wypadek pojawienia się pacjenta z objawami choroby.
- Nasze postępowanie będzie zmierzało do tego, żeby przede wszystkim wykonać lekarskie badanie przesiewowe. Przygotowaliśmy jedną izolatkę na dzień dzisiejszy z możliwością natychmiastowego rozszerzenia do czterech pacjentów - tłumaczy dr Anna Doszyń, epidemiolog w 107 Szpitalu Wojskowym w Wałczu.
W pierwszej kolejności osoby podejrzewające u siebie zakażenie powinny zgłaszać się do sanepidu. Ten odpowiednio go pokieruje. Koronawirus szerzy się drogą kropelkową. Objawy zakażenia to najczęściej: kaszel, duszności, gorączka i bóle mięśniowe. Są one podobne w przypadku grypy, która jak na razie jest w Polsce groźniejsza od koronawirusa. Od jesieni zmarło na nią 28 osób.