Ubrania, chemia i żywność - w te najpotrzebniejsze produkty mieszkańcy Wałcza mogą zaopatrzyć się na ryneczku. Na zakupy mogą wybrać się ci, którzy rano nie pracują, lub chcą wyrwać się z pracy. Daleko nie mają, bo ryneczek znajduje się w centrum miasta. I właśnie ta dogodna lokalizacja stała się solą w oku radnego Alfreda Mikłaszewicza, który na ostatniej sesji miejskiej zaproponował likwidację targowiska.
Stoiska miałyby być przeniesione do pasażu Czerwona Torebka. Teren prywatnego inwestora, który ma wyższe opłaty targowe niż te na ryneczku.
Co dalej? Burmistrz zobowiązał się do rozmów z najemcami, bo to ostatecznie od ich woli zależy, gdzie wałczanie nadal będą kupować nie tylko pietruszkę.