Szpital w Złotowie zmagał się z brakami dostaw prądu, stąd dwie osoby w czwartek zostały przetransportowane do Piły.
Według nieoficjalnych informacji w obu tych przypadkach nie ma jeszcze wyników testów na obecność koronawirusa. Lekarze czekają już drugą dobę na wyniki. W piątek około południa powinny być znane.
Średni personel medyczny w szpitalu zarówno w Złotowie, jak i w Pile jest zaniepokojony tą sytuacją. Ratownicy i pielęgniarki skarżą się na brak wystarczającej ochrony.
- Nie mamy ubrań ochronnych, pozostali pacjenci nie są dostatecznie izolowani od tych, którzy zostali do nas przywiezieni - mówią pracownicy obu szpitali.
***
W czwartek rzecznik wojewody poinformował, że w tej chwili w Wielkopolsce są cztery potwierdzone przypadki koronawirusa. Wszyscy pacjenci przebywają w szpitalu przy Szwajcarskiej, który dziś został przemianowany na szpital zakaźny. 120 osób poddanych jest kwarantannie, a 830 objętych zostało nadzorem epidemiologicznym.
Dziś też podano informację o pierwszej śmiertelnej ofierze wirusa. To 57-letnia mieszkanka Wielkopolski.
Tymczasem dziś lekarze zaapelowali do Ministra Zdrowia o szerszy dostęp do testów na wykrycie koronawirusa.
- Testy nie mogą obejmować tylko osób hospitalizowanych. Lepiej przeprowadzić dużo więcej, niż za mało! Przemawiają za tym nie tylko względy zdrowotne, ale także gospodarczo-ekonomiczne. Wywiad epidemiologiczny i występujące objawy powinny być bezwzględnym wskazaniem do wykonania testu - apelują lekarze.
Naczelna Izba Lekarska apeluje też o zwiększenie ochrony dla personelu medycznego. Aby ci, którzy byli w bliskim kontakcie z zakażonymi mieli możliwość wykonania testu.
- Dostępność do testów nie tylko uspokoi społeczeństwo, ale osłabi zauważalne już przejawy paniki. Każdy obywatel z objawami wskazanymi w zaleceniach epidemiologicznych powinien mieć możliwość wykluczenia stanu chorobowego, co zapewni mu spokój oraz da pewność, że nie stanowi zagrożenia dla swoich bliskich i otoczenia - czytamy w piśmie do Ministra Zdrowia.
Komentarze
Zobacz także