Archon Studio z Piły przestawia produkcję. Ten znany na świecie producent figurek do gier planszowych jeszcze w tym tygodniu rozpocznie wytwarzanie maseczek ochronnych.
- Zależało nam głównie na tym, żeby zaprojektować coś takiego co chroniłoby w pełni przed wirusem. Po kosztach produkcji, żeby nasi żołnierze w szpitalach, mówię tutaj o służbie zdrowia, bo to jest pierwsza linia teraz, mieli dobry pancerz przed tym wirusem - zapewnia Jarosław Ewertowski, Archon Studio.
Prototyp jest już gotowy. Produkcja ma ruszyć na dniach. Będą one sprzedawane po kosztach produkcji, czyli za 2 - 3 złote. W pierwszej kolejności te maseczki wielokrotnego użytku trafią do personelu medycznego.
To jest odpowiedź Archon Studio na wywindowane do absurdu ceny zwykłych maseczek. Zanim rząd wprowadził zakaz ich sprzedaży w sieci, to taka maseczka kosztowała nawet... kilkadziesiąt złotych. Zakaz sprzedaży dotyczy też płynów dezynfekujących. Miało to ukrócić zapędy niektórych przedsiębiorców wykorzystujących obecną sytuację. Za taki 100 ml płyn dezynfekujący niewiadomego pochodzenia żądano... 100 zł. Specjalistyczne płyny do odkażania mogą być przydatne, ale podstawą jak przekonują eksperci, jest mycie rąk wodą z mydłem.
W Internecie pojawiły się też specyfiki na koronawirusa, domowe płyny odkażające, cudowne herbatki czy amulety. By sprzedać te specyfiki, niektórzy podszywają się pod służby sanitarne, czy nawet pod Ministerstwo Zdrowia.
- Docierają do nas sygnały, że pojawiają się w przestrzeni Internetowej osoby, które oferują różnego rodzaju środki, leki, które mają uchronić osoby przed zakażeniem bądź w jakiś cudowny sposób maja uzdrowić takie osoby - mówi sierż. sztab. Jędrzej Panglisz z biura prasowego pilskiej policji.
Na koronawirusie zarobić chcą nie tylko oszuści, ale także wytwórcy różnego rodzaju gadżetów. I tak nabyć można związaną z tą tematyką torbę, kubek a nawet okolicznościową wycieraczkę. Pojawiły się także różnego rodzaju koszulki i przypinki.
- Przedsiębiorstwa poszukują krótkookresowej chęci zysków bądź poszukują pomysłów, które miałyby pomóc funkcjonować społeczeństwu. Patrząc na doniesienia branżowe z rynku w Stanach Zjednoczonych czy w Anglii, tego typu pomysły raczej kojarzone są z pomysłami dziwnymi, negatywnie ocenianymi przez społeczeństwo - tłumaczy dr Katarzyna Orfin-Tomaszewska, kierownik Katedry Ekonomii PUSS w Pile.
I chodź takie gadżety mogą wzbudzać kontrowersje to ich sprzedaż zakazana nie jest.