Od poniedziałku kursuje znacznie mniej autobusów. MZK wprowadził też przerwy rano i pod wieczór.
O zmianach w rozkładzie jazdy i ich przyczynach pisaliśmy TU.
Zmiany te jednak nie podobają się pasażerom. Wielu z nich skarży się, że nie mają jak wrócić po pracy.
- Z dnia na dzień zwyczajnie USUNIĘTO z rozkładów kilkadziesiąt, jak nie kilkaset kursów przy jednoczesnej podwyżce cen biletów! Przykładowo linia nr 5 po godz. 16. aż do 21. nie kursuje w ogóle! To samo dotyczy linii nr 1 i 3. Na początku kwietnia zapłaciłem za bilet miesięczny 94 zł - a nie mogę dojechać do pracy autobusem... - napisał do redakcji pan Mariusz.
W podobnym tonie wypowiada się na facebooku asta24 pani Dorota.
- Są ludzie, którzy pracują w innych godzinach. Kończą pracę np o 17-ej, 18-ej, 19-ej. Na przystanku - Powstańców/Głuchowska po południu nie jedzie żaden autobus. Np linia nr 3 ma 5 godzinną przerwę. Autobus odjeżdża o 16, następny jest dopiero po 21-ej. Rozkład jazdy porażka - tym bardziej, że bilety miesięczne na kwiecień wykupione. Pieniądze wyrzucone w błoto + 2 razy dziennie przymusowy spacer - niektórzy przez całe miasto - napisała na facebooku asta24 pani Dorota.
Wielu pilan szczególnie podkreśla to, że największy problem jest późnym popołudniem. Główne trzy linie mają bowiem przerwę od 16 do 21. Nie wszyscy kończą pracę o 15.00 - podkreślają w mailach nadesłanych do redakcji.
- Mieszkam na Zielonej Dolinie, a pracuję na Górnym. Pracę zaczynam rano, a kończę o 18.30. Pozostaje mi więc przymusowy spacer po całym dniu pracy, albo taksówka. Bilet miesięczny wykupiłam na trzy miesiące. Czy MZK zwróci nam te pieniądze? - pyta pani Agata.
***
OŚWIADCZENIE MZK
W związku z zapytaniami kierowanymi do MZK informujemy, że po zaostrzeniu przez Rząd zasad kwarantanny oraz w związku z ograniczeniami poruszania się po mieście, w komunikacji miejskiej w drugiej połowie marca nastąpił blisko 70 % spadek liczby przewożonych pasażerów. Prowadzone przez nas codzienne spisy, codzienne badania liczby przewożonych pasażerów wykazały, że:
- komunikacja miejska w tym czasie wykorzystywana jest praktycznie w szczytach komunikacyjnych na dojazdy do pracy w trzech głównych kierunkach: Signify, Szpital, zakłady usytuowane przy końcu al. Wojska Polskiego (Colours Factory, Sanita, Hass i Karpol), z tych kursów w czasie kwarantanny korzystało około 90 % przewożonych pasażerów,
- poza godzinami szczytowymi na około 20 % kursów nie było żadnego pasażera (tj. od przystanku początkowego do przystanku końcowego, na całym kursie nikt nie wsiadał do autobusu), a na pozostałych 80 % kursów pomiędzy szczytami komunikacyjnymi przejechało łącznie maksymalnie kilku pasażerów (z tym, że w tych przejazdach na wielu odcinkach pomiędzy przystankami pośrednimi też nie znajdowali się pasażerowie).
że w miesiącu kwietniu z biletów okresowych zrezygnowało ponad 70 % klientów.
Utrzymywanie połączeń, z których w ogóle nie korzystali pasażerowie lub korzystali pojedynczy pasażerowie jest nieekonomiczne, tym bardziej, że koszt przejazdu pojedynczego pasażera w takiej sytuacji wynosi nawet kilkaset złotych.
Należy więc uwzględnić, że skierowanie autobusu na przejazd jednej czy dwóch osób (a takie jednostkowe zgłoszenia także mamy) nie jest ekonomiczne. Taka zasada obowiązuje także podczas typowego planowania rozkładu jazdy u wszystkich przewoźników.
Aspekty te, w powiązaniu z poszerzeniem obowiązku działań prewencyjnych w zakresie dezynfekcji pojazdów (wszystkie pojazdy po zjeździe z linii szczytowych poddawane są dezynfekcji), wpłynęły na wycofanie kursów pomiędzy szczytami.
Biorąc jednak pod uwagę, że sytuacja cały czas się zmienia, w sposób ciągły współpracujemy z kluczowymi zakładami pracy i po wprowadzeniu ograniczeń napełnienia pojazdów newralgiczne kursy pracownicze cały czas wspomagamy dodatkowymi autobusami. W uzasadnionych przypadkach, po wcześniejszym uzgodnieniu z zakładami pracy, kierujemy także tam dodatkowe autobusy. Największe wsparcie kierujemy do Szpitala.
Zdajemy sobie sprawę, że może być grupa klientów, których ta zmiana dotknęła, szczególnie jeśli wykupili bilet okresowy. Jesteśmy na to przygotowani. Na chwilę obecną po wprowadzeniu zmienionego rozkładu jazdy zgłosiło się do nas kilkunastu klientów którzy wykupili bilet miesięczny na dojazdy do pracy w miesiącu kwietniu i jak się okazało, z uwagi na nowy rozkład jazdy nie mogą go wykorzystać, nawet uwzględniając dodatkowo skierowane przez nas do ruchu autobusy.
Każde takie zgłoszenie rozpatrujemy indywidualnie, z tymi klientami jesteśmy w kontakcie i mamy dla każdego przygotowaną propozycję. Jeśli więc występują takie sytuacje prosimy o bezpośredni kontakt
(Dział Sprzedaży i Marketingu MZK - tel. 67 213 97 31).
Także z niecierpliwością oczekujemy na zakończenie zaistniałej sytuacji i możliwość powrotu do funkcjonowania jak przed wprowadzonymi przez Rząd obostrzeniami.